W tej starej historii o początkach odnajdujemy antropolo-gię zła: człowiek sam ściągnął na siebie klęski, jakie spada* ją nan w długim toku burzliwych dziejów. Zło. czymkolwiek by miało konkretnie być, przez niego samego weszło w świat Historia zaczyna się wypadkiem przy pracy — wolnością. i stosownie do tego toczy się dalej. Kain, syn Adama i morderca swego brata, staje się drugim praojcem rodzaju ludzkiego, to zaś. co wyprawia jego potomstwo, przekracza
Rodzenie człowieka za pośrednictwem człowieka się przedsięwzięciem znojnym i pełnym udręki, przy ^ rym pożądanie mężczyzny okazuje się zresztą dla kohUJ karą Karą zaś dla mężczyzny i kobiety jest praca. „W Jj cic więc oblicza twego będziesz musiał zdobywać pożyci nie. póki nic wrócisz do ziemi, z której zostałeś wzięty; (J prochem jesteś i w proch się obrócisz".
Historia zaczyna się więc wówczas, gdyśmy utracili |0I co najlepsze. Ludzkości nie pozostaje już nic innego oprócz uszlachetniania pracy i prokreacji. Pozostało jej tylko jed-no schronienie — cywilizacja.
najgorsze obawy Boga. „Pan zaś widział, że wielka jest nie-godziwość ludzi na ziemi i że usposobienie ich jest wciąż złe, i żałował, ze stworzył ludzi na ziemi, i zasmucił się. Wreszcie Pan rzekł: «Zgladzę ludzi, których stworzyłem, z powierzchni ziemi: ludzi, bydło, zwierzęta pełzające i ptaki powietrzne, bo żal mi. że ich stworzyłem))".
Bóg zsyła potop, wyjątek zaś robi tylko dla Noego i jego rodziny. Ten jedyny sprawiedliwy może przeżyć, stając się w len sposób trzecim prarodzicem rodzaju ludzkiego.
Jeszcze jeden początek. W Bogu jednak zaszła zmiana. Oto stwierdza on. że w człowieku jest „zło". Bóg z fundamentalisty stał się realistą. Swe stworzenie poznał już do ] głgbi. jest więc teraz antropologiem. Zmienia się; teraz jest nie tylko potężny, ale i łaskawy. Okazuje wyrozumiałość dla ludzkiego rodu i zapowiada: „Nie będę już więcej zło-[rzeczy! ziemi ze względu na ludzi, bo usposobienie czlowic-[ka jest złe już od młodości".
Po potopie również Boga zaczyna dotyczyć zasada, że I trzeba się nauczyć żyć ze złem. Odtąd, przynajmniej w Starym Testamencie, zło należy nie tylko do condilio hunuuui. lale i do condilio divina. Być może boski Żywiciel świata /.
I ludzkiego zwierciadła nauczył się bodaj tyle. że w samym sobie dostrzegł element zła. Jest to odwrotność tezy, wedle której ludzie wynaleźli Boga odkrywając zlo jako możliwość własnej wolności, a więc poszukują drogi jakiegoś współżycia z nim.
Obcowanie ze złem pobudza wynalazczość. Bóg zawiera ■ układ z człowiekiem: obiecuje utrzymywać integralność I świata, człowiek zaś przyrzeka zachowywanie przykazań, I jakie Bóg nadaje mu po kataklizmie potopu (prcflguracja I Dziesięciu Przykazań). Władzę karania deleguje, na ludzi: I nawet morderstwo, najgorsze spośród pogwałceń zakazu. I powierzone zostaje sądowniczej kompetencji człowieka. I „Kto przeleje krew człowieka, tego krew przez ludzi będzie I przelana". Przypomnijmy, że gdy Kain popełnił zbrodnię I bratobójstwa, Bóg wyraźnie zastrzegł sobie prawo kary: I „Dał leż Pan znamię Kainowi, aby go nie zabił, ktokolwiek I go spotka”.
Odtąd ludzie muszą bronić się wzajem przed sobą za po-I mocą prawa karnego. Względem Boga nadal mają być I dziećmi, ale względem siebie nawzajem są już dorośli i tro-I skę o własne utrzymanie muszą wziąć we własne ręce. Bóg I daje im ogólną, ramową gwarancję bezpieczeństwa: drugic-I go potopu już nie będzie.
Po potopie zatem ponad otchłanią zła zostaje zawarty pakt Boży. będący jednocześnie umową społeczną. Jest to drugie stworzenie. Pierwsze stworzenie okiełznało chaos, drugie — zlo w człowieku. Widać stąd. jak fundamentalny I jest związek prachaosu ze złem. Oba domagają się Stworzenia — w sensie przezwyciężenia. Najpierw stworzenia świata, potem stworzenia społeczeństwa.