Idzie Wrzesień przez las Idzie bardzo wolno, bo na plecach dźwiga ogromny wór.
Przechodzi obok nory Rudego Lisa.
- Dzień dobry! - wola Rudy Lis.
Dzień dobry - odpowiada Wrzesień.
- A cóż to dźwigasz w tym worze? - pyta Lis.
Zgadnij! - mówi Wrzesień.
Podbiegi Rudy Lis bliżej. Dotyka worka: ...co* miękkiego. Nacisnął mocniej: ...mokrel Uniósł worek do góry: ...ciążkiel Powąchał: ...bez zapachu? Co to może być?
Nie zgadną - mówi. - A Wrzesień się śmieje:
Chmury niosą. Lisie. Deszczowe chmury.
Chmury? Przecież mogą same leciećl
Pewnie, że mogą. ale ja je wolą nieść.
- Wolisz dźwigać taki ciążar? - dziwi sią Lis.
A wolę. Gdy je wypuściłem w zeszłym tygodniu, natychmiast lunął deszcz. Wszyscy zaczęli narzekać: .Co za paskudny Wrzesień", .Obrzydliwyl". .Takiego Września jeszcze nie widzieliśmy" Nio na chmury narzekali, tylko na mniel Dlatego zgarnąłem je. wsadziłem do worka i wrzucą do jezioral Niech będzie piękna pogoda. Lubię, gdy mnie ludzie chwalą.
Tak. tak... każdy lubi. kiedy go chwalą - przytaknął chytrze Lis. I zaraz sobie pomyślał: - Teraz jest piękna pogoda Ludzie pracują w polu. a ja nosa z lasu nie mogę wytknąć A najgorsze to te kundle! Wszędzie ich pełnol Gdy wypuszczą chmury, zacznie padać deszcz. Ludzie skryią się do domów, psy będą siedziały w budach, a ja sobie spokojnie zapoluję...
Zaczął więc zagadywać: - Słuchaj, a dużo jest chmur w tym
Dużo. Nie widzisz, jaki wypchany?
- A... mógłbym je zobaczyć? Jeszcze nigdy nie widziałem chmur z bliska Jak tez one mogą wyglądać?
Zobacz Zajrzyj przez dziurkę, o tutaj...
Nie dosięgnęI Wór test za wysoki, a ja |estem niski.
To chodź ze mną Zobaczysz je nad jeziorem
- Oj. kochany, nie mam czasu. Tu mi je pokaż.
- No, jeśli lak bardzo chcesz - powiedział Wrzesień i zrzucił
Przysunął Lis nos do wora i znowu marudzi:
- Ojej. la szparka laka wąska. Nic nie widzę. OdwiąZ wór, lo będę je mógł obejrzeć sobie dokładnie.
A jak mi się wymkną i znowu będzie lało?
Nie wymkną się. Pomogę ci je przytrzymać. No?
Dobrze, odwiązę. Tylko pamiętaj... ostroZniel Gdy tylko Wrzesień pociągnął za sznurek. Lis podskoczył tak gwałtownie, ze aZ wór się przewrócił, a chmury wyleciały!
Przemoczony do ostatniego włoska, zziębnięty i zły czym Dobrze mu taki Kto oszukuje, sam często Żałuje.