- Hej, gospodarzu, podwieziesz nasz dobytek? - zapytał król krasnoludków i, nie czekając na odpowiedź, wdrapał się na furmankę.
A za nim inni - ze skrzyniami i szkatułami, od których bił tęczowy blask. Skrobek podumał, strzelił z bicza i powiózł skrzaty do swojego domu.