216 Klucz do tekstów i ćwiczeń
publicación de la obra de Copernico hubo una lucha a muerte entre el dogma y la interpretación cientifica de la naturaleza. Con el transcurso del tiempo, ; el metodo ćientifico de Copernico enseńó a distinguir lo real de lo aparente.— iDónde realizó Copernico sus observaciones? — En lo alto de una colina.— iPuedo leer este libro? — Si, icómo no?
3. 1. Estando 2. Estabamos escuchando. 3. Habiendo terminado la lectura.
4. Continuar escuchando. 5. Habiendo Uegado. 6. Trabajando. 7. Van bajando, va subiendo 8. Cantando 9. Habiendo terminado. 10. Dśndote prisa.
4. En el tiempo en que Juan estuvo en Polonia se celebraba el quinientos aniversario del nacimiento de Copernico. Juan quiso leer algo sobre este gran hombre de ciencia, y Miguel le dió un libro editado en Mexico en homenaje a la Universidad de Cracovia, y en este libro Juan encontró un ensayo sobre Copernico. En este ensayo hay muchas cosas interesantes. Se dice que Copernico sentia que su obra seria causa de una lucha a muerte entre el dogma y la interpretación cientifica de la naturaleza. Segun el autor del ensayo, Copernico merece el titulo de fundador de la astronomia moderna.
Krzyżówka
LEKCJA
Lektura: Niech cię uczeszą i dadzą ci czekolady! (legenda z La Manchy)
Niegdyś, w szczęśliwych czasach, kiedy nie wynaleziono Jeszcze pociągu, ani samochodów, ani telegrafu, ani telefonu, ani żadnej z tych cudownych rzeczy, które tylko służą do zatruwania i komplikowania życia, kiedy nie było ani polityki, ani polityków, każde miasteczko wybierało swego bur-
mistrza jak chciało. Mieszkańcy Fuensanta zostali bez burmistrza, ponieważ ten, którego mieli, umarł ze starości. Po długim namyśle i po przejrzeniu (listy) uczciwych ludzi z okolicy, mieszkańcy zdecydowali się na pasterza, którego cnota stała się przysłowiową.
Pasterz ten, zwany Crisóstomo, był przystojnym młodzieńcem, wysokim, silnym; życie jego nie było niczym innym jak ciągłym chodzeniem po górach, polach i dolinach i strzeżeniem swego stada kóz, owiec i świń, i dlatego (w ten sposób) dobry ten człowiek wyglądał bardziej dziko, niż to można sobie wyobrazić; włosy bardzo długie i czarne sięgały poniżej ramion; miał długie paznokcie, długą brodę, a sam cały robił wrażenie dzikiego, które napawało strachem.
Kiedy przyszli, aby oznajmić mu o wyborze i po pokonaniu oporu stawianego przez Crisóstomo zobaczyli, że było (by) szaleństwem przedstawić nowego burmistrza z tą brodą nie przygładzoną i z tą czupryną zwichrzoną jak dzika puszcza. Trzeba więc było uczesać go i ułożyć włosy.
Sprowadzono go do miasteczka i zawołano tamtejszego cyrulika. Ale tam (to) się dopiero zaczęło! Jako że grzebień nigdy nie tknął owego kłębowiska włosów, zużyto cały dzień na czesanie go i zadano mu takie tortury, że nieszczęśliwiec myślał, iż skona z bólu.
W każdym razie, ponieważ nie ma wiecznego zła, skończyła się tortura i włosy stały się cudownie gładkie, uczesane i falujące. Owej nocy nie mógł się położyć. Cyrulik kazał mu spać w wielkim fotelu z fryzurą zwieszoną do tyłu za oparciem. Należało zachować dobrą fryzurę do ceremonii następnego dnia, podczas której otrzyma berło burmistrza.
Nadeszła uroczysta chwila. W pięknej galerii, wychodzącej na ogród magistratu, zorganizowano bankiet na cześć nowego burmistrza. Na tym bankiecie czekała Crisóstomo niespodzianka. Miano go poczęstować czekoladą, rzeczą, której nasz biedny pasterz nigdy przedtem nie widział, o której nie słyszał, a tym bardziej nie próbował. Obok każdego dużego naczynia w kształcie czarki, wypełnionego po brzegi czekoladą, leżał duży placek.
Nasz Crisóstomo wziął placek, który leżał przed nim, popatrzył, co robi inny współbiesiadnik, odłamał kawałek, zanurzył go w czekoladzie i podniósł do ust, ale czekolada była tak gorąco, że strasznie się poparzył.
Wszedł w posiadanie berła i począwszy od tegoż popołudnia zaczął sprawować sądy. Sądy' przykładne. Kiedy sprowadzono złoczyńcę, nawet najbardziej zatwardziałego w zbrodni, pytał go:
Kradłeś? Zabiłeś? Doskonale! Niech więc ciebie uczeszą i dadzą ci czekolady!
1.1. Porąue el que tenian se les murió. 2. Se decidieron por un pastor, porąue su virtud se habia hecho proverbial. 3. Crisóstomo era un guapo mozo, alto y robusto, pero de aspecto salvaje. 4. Los vecions decidieron hacerle