52 Mici.ford E. Si>iro
niezbędne dla pogłębienia wiedzy w zakresie nauk humanistycznych - zostało teraz podważone. Można by więc tłumaczyć tę zmianę rosnącą zaściankowością nauk społecznych w Stanach Zjednoczonych. Jeśli bowiem duża grupa znamienitych antropologów wspólnie z przedstawicielami innych nauk społecznych twierdzi, że rezultaty badań etnograficznych nie mogą być generalizowane i że teorie międzykulturowe są w zasadzie nieosiągalne i jeśli, co więcej, główny nurt obecnie prowadzonych badań etnograficznych potwierdza tę obserwację, nie możemy oczekiwać, że nie-antropolodzy przyjmą jako aksjomat sugestię, którą sami antropolodzy odrzucają w teorii i w praktyce.
Przypomnijmy, że nie było dziełem przypadku, iż. na początku lat trzydziestych aksjomat ten panował niepodzielnie. Działo się tak. ponieważ, grupa znamienitych antropologów - Sapir i Benedict. Murdock i Hallowell, Mead i Kluckhohn. Whiting i Linlon, Eggan i Redfield, aby wymienić tylko kilku - głosiła i praktykowała antropologiczny program badawczy, który wykorzystywał fakt międzykulturowego zróżnicowania dla stworzenia porównawczej „nauki o człowieku”. Co więcej, niektórzy z tych antropologów stali się inicjatorami instytucjonalizacji lego programu w trzech prestiżowych uniwersytetach - Yale (Institute of Humań Relations), Harvard (Department of Social Relations) i Chicago (Committee of Humań Developmcnt).
To połączenie znamienitych uczonych i prestiżowych uniwersytetów wpłynęło znacząco na powstanie korzystnego klimatu zarówno w samym środowisku antropologicznym, jak i poza nim dla uznania olbrzymiego znaczenia badań etnograficznych w pogłębianiu ludzkiego zrozumienia. Wraz ze śmiercią Margaret Mead. jednego z najbardziej niestrudzonych orędowników tego poglądu i w obliczu braku podobnej postaci we współczesnej antropologii, etnografia jest postrzegana ponownie jako dyscyplina badająca dziwne zwyczaje obcych. Mimo że słyszy się o tym, że dla naszego rządu ważna może okazać się wiedza na temat tych egzotycznych ludów w dobie kryzysów międzynarodowych - kiedy trudne do wymówienia przez przeciętnego Amerykanina nazwy Miskitos, Szyici lub Hmong są wciąż ważne ze względu na interes narodowy - badanie ich zwyczajów nie stanowi właściwego obszaru badawczego dla konstruowania nauki o człowieku. Wydaje się, że przepowiednia Kroebera z 1920 r. sprawdziła się:
„Tak długo, jak będziemy oferować światu jedynie rekonstrukcje specyficznych
szczegółów i uparcie okazywać niechęć do generalizacji, świat będzie miał dość
ograniczony pożytek z etnologii." (Kroeber 1920: 380).
Konkludując, jeśli dążymy do realizacji celów etnograficznego partykularyzmu, to w naszym dobrze pojętym interesie lepiej skupić się na badaniu kultury zachodniej. Przy braku takich badań lak naprawdę mamy jeszcze inną alternatywę. Możemy przyjąć albo powrócić do modelu gencralizująco-wyjaśniąjącego w badaniach etnograficznych skupiając się na porównawczych badaniach kultur nie-- zachodnich. Choć każda z tych alternatyw potwierdza żywotność naszej dyscypliny, czytelnik z łatwością zorientuje się na podstawie niniejszego artykułu, która perspektywa jest mi bliższa.
podziękowania: Artykuł ten jest rozszerzona wersją wystąpienia zaprezentowanego w 1984 r. na corocznym Sympozjum Relatywizmu Etycznego Amerykańskiego Towarzystwa Antropologicznego. Pragnę podziękować Alanowi Fiske za zaproszenie do pełnienia roli dyskutanta i uczestnikom Sympozjum - Caroline Edwards, Jamesowi Fernandezowi. Alanowi Fiske. Robertowi LeVine. Joan Miller. Bradowi Shore, Richardowi Shwederowi i Davidowi Wongowi - których artykuły stanowiły inspirację dla prezentowanych rozważań. Pragnę szczególnie podziękować Aaronowi Cicourelemu, Royowi D'Andrade, A. K. Epstcinowi. Michaelowi Meekerowi. Robertowi Paulowi. Fitzowi John Porter Poolowi. Richardowi Shwederowi, Marcowi S wart/.owi, Donaldowi Tuzinowi i Aramowi Yengoyanowi za pomocne komentarze.
Przełoży 1 Grzegorz Poiarlik