u/.ilr mIi i mnych środków odurzających |><h*IhkI/;i z rejestrów |tiinj|ij«h I milicyjnych. Nie było żadnej pomocy •.kiciowanej do "••"b u/nl* /nionych, a podejmowane niekiedy próby były nieprofesjonalne i < luiotycznc.
.1/1\«. v wybuch narkomanii w Polsce nastąpił w połowic lat Mcdrind/irsiiityeh, kiedy to student chemii / (ułańska wyprodukował I••• m/ pierwszy polską heroinę, czyli tzw. kompot Ibmlzo szybko stał •di. on i.mitri, a więc niezwykle popularnym narkotykiem. Na początku lat o lemdziesiątych nie można już było ukryć faktu, /• narkomania w Polsce to taki sam problem, jak na całym świtu ir Uo/.poc/ęły się próby organizowania pomocy dla osób uzależniony! h. c/ęsto wzorowane na metodach zachodnich. Odurzeni kompotem mlod/i ludzie stali się częścią polskiego krajobrazu wielkich i średnich miast.
Programy profilaktyczne i propagandowe ukierunkowane hyly jedynie na kompot czy szerzej: na narkotyki pochodzeniu makowego. W 1983 roku pojawiła się u nas moda na zażywanie i/.yMej heroiny, a w 1985 na kokainę, co jednak nie przyjęło się z powodu zbyt wysokich cen tych środków. Wciąż najpopularniejsza była polska heroina, którą również eksportowano na Wschód.
Zaangażowanie w zwalczanie narkomanii opiatowei nie pozwoliło spostrzec, że również marihuana i grzyby psylocyby zaczęły zbierać swój czarny plon. Nadszedł czas, w którym coraz mniej dzieci sięga po kompot, a coraz większa ich liczba zaczyna eksperymentować z marihuaną, amfetaminą i różnymi środkami halucynogennymi, takimi jak grzybki czy LSD, zwanym potocznie kwasem.
Warto nadmienić, że Polska jest obecnie największym i najbardziej liczącym się na rynku europejskim producentem i cksjiortercm amfetaminy. Plantacje marihuany znaleźć można wszędzie, a i ..papierki”, czyli LSD, produkowane są na miejscu. Cena przestała być przeszkodą, a moda na „nowe” narkotyki sprawiła, że wiele młodych osób próbuje różnych specyfików.
Przyjęło się stwierdzenie, że tylko opiatowcy to prawdziwi narkomani. Jest to błędny pogląd, odziedziczony po minionych czasach. Niezależnie od tego, czy jest się uzależnionym od heroiny, czy od marihuany, amfetaminy lub LSD, zawsze jest się narkomanem. Niestety młodzież odrzuca takie podziały. Oni nie mówią o sobie: .jestem
n u Komanem, mam problem, bo jestem uzależniony od marihuany”, t )m uważają, że są lepsi, bogatsi o nowe doznania, bo zażywają ten czy inny środek. A i my dorośli nic jesteśmy jeszcze do tej nowej rzeczywistości przygotowani. Wszystkie programy antynarkomańskie ukierunkowane były głównie na opiaty. Teraz, gdy do szpitali czy poradni trafiają dzieci z ciężkimi psychozami po marihuanie czy amfetaminie, nie do końca wiemy, co / tym zrobić
Dawne czasy minęły bezpowrotni!:. Drastycznie zmienił się polski rynek narkotykowy. Kompot przestał być już największym zagrożeniem. Teraz młodzi ludzie sięgają po amfetaminę (jako cudowny środek na szybką naukę, usuwanie /męczenia etc.) i marihuanę.? uważając, że nie są co prawdziwe narkotyki i ich zażywanie nie może im niczym grozić.
Takie podejście do sprawy stwarza duże pole do popisu właśnie dla nauczycieli - profilaktyka i uświadamianie uczniom groźnych skutków zażywania nawet miękkich narkotyków powinny stać się tak samo naturalne, jak tłumaczenie funkcji czy zasad analizy wiersza. Wiedza nauczyciela lat dziewięćdziesiątych o narkotykach nie może ograniczać się do faktu, że coś takiego istnieje, teraz należy znać wszystkie środki i wiedzieć, jak postępować z odurzającym się uczniem.
Szkoła jest obecnie miejscem, w którym dzieci po raz pierwszy stykają się nie tylko z osobami biorącymi narkotyki, ale także z tymi, którzy je sprzedają. Na całym świecie środki odurzające są towarem, na którym można bardzo dobrze zarobić, gdy ma się dobrego odbiorcę. Tę rolę odgrywają uczniowie tak szkół średnich, jak i podstawowych. Dealerzy, czyli ci, którzy handlują narkotykami, często stoją pod szkołami, a jeszcze częściej wykorzystują uczniów, wciągając ich jako ostatnie ogniwo do łańcucha dystrybucji. Oznacza to, że dealerem nie musi być ktoś z zewnątrz, mogą to być, i w ogromnej większości są, uczniowie danej szkoły, namawiający swoich kolegów do wzięcia narkotyków.
Teraz, kiedy szkoła stała się miejscem, w którym nic tylko rozmawia się o narkotykach, ale gdzie można je bez problemu kupić, osoby pracujące z młodzieżą powinny o tych środkach wiedzieć jeżeli nie wszystko, to przynajmniej jak najwięcej. Bardzo często zdarzało się,
9