Historia jest prosta i banalna. Emma Bovary urodziła się na wsi, skon czy la szkolę klasztorny i poślubiła felczera; życic w małym miasteczku nie spełniło jej marzeń; miała dwóch kochanków, ale ci też ją zawiedli; szukała pociechy w tandetnych luksusach, popadła w długi; złamana klęską uczuć i groźbą licytacji, zażyła truciznę.
Skoro Pani towary uznana została za świetną powieść, zapewne nic owa historia jest w niej najważniejsza. Ważne jest ro, jak autor ją opowiedział, i ro, co czytelnik może wynieść z lektury. Mistrzowski akt różni się od fotki zatkniętej za wycieraczkę samochodu, choć tu i tam widzimy nagą kobietę. Żeby dostrzec mistrzostwo Flauberta i pojąć sens Pani towary, trzeba przeczytać ją uważnie, najlepiej dwukrotnie; zapominając o szkołach szybkiego czytania, trzeba urządzić sobie prywatny kurs czytania wolnego.
Oczywiście książkę Flauberta można również czytać w tramwaju i przed zaśnięciem, ale śpieszny, zmęczony, ociężały duchowo czytelnik nie odkryje jej uroków i sekretów. Stwierdzi zapewne, że Emma jest „całkiem jak żywa", ale powieść toczy się zbyt wolno, brak w niej napięcia i niespodzianek, a bohaterowie są rozpaczliwie niemodni, gdyż powinni nosić T-shirry i dżinsy, uprawiać seks grupowy i z fasonem skakać /. dwunastego piętra. Taki czytelnik uzna, że panowie w cylindrach i panie w krynolinach niewiele mają mu do powiedzenia. I chyba się jednak pomyli; jeśli lubi myśleć i ma trochę wyobraźni, powinien powtórzyć lekturę, jego wysiłek nie pójdzie na marne.
Jak więc należy czytać? Bohaterowie Pani towary z pewnością czyta -ją źle:
„Z książką, przy ciepłym kominku, zapominamy o wszystkim i godziny mijają" - mówi Leon. „W bezruchu wędrujemy wśród pejzaży,