120
jest jedyną warownią,' która ten kraj od Tureckich zastania napaści. Rząd Wenecki, zgasłej wielkości cień pozostały, nakoniec tak słaby, uznał potrzebę tego stowarzyszenia , i nie mogąc na tych pustych granicach u-trzymać łańcucha wojskowego, sprzyjał Hajdukom, zachowując sobie, kiedy, nie kiedy dla zaspokojenia zażaleń potężnego sąsiada swego., własnćj spokojności i polityce, robić z nich ofiarę.
Królowie Horwaccy najpierwsi uczuli potrzebę otoczenia się ludźmi tak odważnymi, a do trudów i obojętności na śmierć przywykłymi. Powierzyli więc im straż swoich osób, i w naglącem niebezpieczeństwie nalarie tój odwodowej istraży przynosiło zawaze zzwycięztwo. Po przyłączeniu Horwacyi do Królestwa Węgierskiego , Królowie Węgierscy potworzyli z nich pułki; nakoniec kiedy Stefan Batory osiadł tron Polski, postrzegł ten Król wojarski, że bez tej walecznój milicyi, nie mógłby się obejśdź w licznych wojnach, na które Panowanie Jego było wystawione, i sprowadził do Polski waleczne Morlachów hufce. Kto zna dzieje swego kraju, wie zapewne jak te roty walecznie popisywały się pod Poło-ckiein i jak wiele do licznych szczęśliwego bohatóra zwycięztw się przyłożyły.
Później zaniedbane .zostało ich samo imię, i te tylko nadawane było tym, którzy jeżeli nie walecznością swoją to przynajmniój strojem, wzrostem, wiernością i siłą, dawnych i prawdziwych przypominali Hajduków.
Pokój ciągły, w którym kraje posiadające Morlachiją zostają z Turkiem, sprawuje że rząd nie pobłaża ich napadów w Turczech i tak ich ściga jak rozbójników. Natenczas obracają broń przeciw swym braciom, i wtenczas pobliżsi mieszkańcy, często są ofiarami ich zemsty przeciw Rządowi. Lud pospolity choć na tóm bardzo cierpi, ma zawśze dla nich szacunek i uszanowanie, a tym dowodzi że dzieli z niemi, i w nich uznaje boha-tyrstwo, które temu stowarzyszeniu się służyło za pobudkę. Nigdy nie zapomnę że rozmawiając z Słowianinem bogatym, który handlem i przemysłem swoim, u-tworzył był sobie majątek przeszło milion reńskich wynoszący (4,000,000 Złp.) powiedziałem słysząc o jego odwadze, iż ma hajducką duszę. Największa pochwała, więcójby mu radości nie zrobiła, ucałował mnie z uczuciem, i rzekł: „Islina brate“ prawda bracie.
Przytoczyłem tu ten przykład, jak nadaremnie działałby rząd władnący tym krajem, gdyby chciał się sprzeciwiać opini od tylu wieków wkorzenionój. Największe kary nic tu nie pomogą; i mimo wielkie przykłady, które Rząd Austryjacki robi z Morlachów, którzy u siebie przez gościnność Hajduków przechowują, te zrobią ich raczej związki tajemniójsze, i świętsze ale nigdy zniszczyć nie potrafią. Owszem sądzę że ustanowienie to, w rękach rządu przezornego, wielkie dobro i pomyślność, ściągnęłoby na Dalmacyję, któraby w tym razie mniej kosztownie i bezpieczniej ochronioną została od napaści Tu-Tom I. 16