o2
ówczasowego tych dóbr właściciela, wziąwszy początki muzyki, w Wiedniu się w swym zawodzie wydoskonalił.
Szczegóły życia i czas przybycia do Polski, nic wiadome. Przez długi czas trudnił się dawaniem lekcyj na fortepianie, zyskał imię wybornego nauczyciela i powszechnie był wziętym w Warszawie. Ale imię jego dopiero rozgłosu nabrało, kiedy dal się poznać przez napisanie muzyki do opery Fr. Bohomolca, p. n. „Nędza uszczęśliwiona.”
Pozostał w zbiorze p. Aleksandra Wejnerta (znanego autora dzieła: „Starożytności Warszawy,”) własnoręczny Macieja Kamieńskiego „Krótki rys o exystencyi najpierwszej oryginalnej opery polskiej”, — który jako szacowny zabytek a nieznany dotąd wcale, dosłownie podajemy:
„Gdy w roku 1776 Włochy, Francuzi, Niemcy, bawili publiczność operami, tak sobie Król życzył, aby i Polacy to uczynili. Z tym Król zachęcał JMci Księdza Bohomolca, aby dla Polaków operę napisał; co wypełniwszy napisał operę pod tytułem: „Nędza uszczęśliwiona”, która miała być najprzód grana w Korpusie Kadetów, (a że nie przyszło do skutku, to mi powód niewiadomy). Ja przypadkiem dostałem tę książkę , która była drukowaną; to ja moją własną chęcią i wolą, skomponowałem do tych wierszów muzykę, która od znawców, gdziem tylko co produkował, bardzo miło przyjętą była. W tym się dowiedział p. Montbron entreprener, wezwał mnie do siebie, że sobie życzy, aby ta opera była na publicznem teatrum wystawiona; a ja przychylając się do tego, żądałem, aby aktorów wyznaczył. Więc zostali wyznaczeni: Jmci panna Dezner, Jmpani Granowie, Jmpan Bogusławski, Jmpan Bagiński i Jmpan Harasymowicz. Przez tych pięciu aktorów, w krótki czas wystawiłem tę operę na publicznem teatrum. Ale tylko dwa razy była graną, gdyż się przez ten czas entreprenerowie poróżnili, i kazano im teatr zamknąć; a z tym się skończyła najpierwsza exystencya opery oryginalnej polskiej.
„A że Król tej opery jeszcze nie widział, więc Książę ex-podkomorzy kazał ją grać w swoim teatrum na Solcu. Jak i tam, tak i tu w publicznem teatrum otrzymała aprobatę, choćby opisać, to nie danoby wiary.
„Gdy znowu pozwolono na otworzenie teatru, to tylko same tłómaczone sztuki grali, z muzyką swoją właściwą.
„Po mnie był najpierwszy Jmci pan Antoni Wejnert. Zostając w kapeli dworskiej królewskiej komponował muzyki do następnych dzieł oryginalnych: „Skrupuł niepotrzebny. Donner-weter kapral na werbunku. Kantata z baletem na urodziny królewskie. Djabel alchimista;— te wszystkie dzieła były za każdą reprezantacyą od Publiczności oklaskami przyjęte.
Po nim był Jmci panStefani, także z królewskiej kapeli; skomponował on muzykę do opery Krakowiaków ('), która po dzisiejszy dzień, szacunek swój ma. Za tym przykładem poszedł pan Gajetano Dyrektor kapeli królewskiej; także zbogacił on swoją muzyką, jedną operę narodową polską, teatr (2).
„A gdy w roku 1792 nadchodziły festyny, tona rozkaz królewski, musiałem skomponować
(') Drugą operą Stefaniego, było : „Drzewa zaczarowane"
fJ) Opera ta miała tytuł: „Żołnierz Czarnoktięzki."