456
Zakończenie.
wojennych, do broni z magazynami; od latarni morskich, wskazujących pewną drogę do portu, powracającym okrętom wojennym, do łodzi podmorskiej, rybę swym kształtem przypominającej, te prawdziwe muzea arcydzieł technicznych, rezultaty badań sił przyrody, zawsze i wszędzie musiały przedewszystkiem płacić daninę przyrządom, służącym do celów wojennych. Wzamian zaś za to, wrzawa bitew i jęki mordowanych cofały wstecz kulturę na całe setki lat.
* *
*
Najbliżej pola walki wojennej leży pole pracy— Ujarzmienie sił przyrody zmieniło do gruntu całą naszą wytwórczość. Poruszana parą maszyna jednym obrotem jej kół spełnia pracę, wykonywaną kiedyś przez dziesiątki ludzi, lub też dostarcza dla setki pracowitych rąk robotniczych na Avpół wykonaną robotę, pozostawiając im tylko jej wykończenie. Zmuszało to do gromadzenia siły w olbrzymich budowlach fabrycznych, których wyniosłe i poczernione sadzą kominy stały się dla niektórych miast tak samo znamiennymi, jak niegdyś smukłe wieże kościołów ich i zamków. Równiny zostały wyludnione; do obrabiania wyjałowionych pól, potrzebujących sztucznego wzbogacenia pozostały siły tylko najniezbędniejsze; wszystko, co było mniej potrzebne, opuściło glebę wieśniaczą, dając się porwać w ramiona olbrzymiego wciąż rosnącego polipa, nazwanego przemysłem. Patryarchalną pracę przy warsztatach pozostawiono drobnym rękodzielnikom i ci jedynie poznać musieli wszystkie szczegóły swego zawodu, podczas gdy robotnik współczesny całą swą, często niestety niedocenioną i wyzyskaną działalność tak duchową, jak cielesną, musi poświęcić wyłącznie jednej, bardzo niekiedy ograniczonej, specjalnej gałęzi swego zawodu. Tym sposobem nabiera najwyższej biegłości, a robota jego najdoskonalszego wykończenia.
W pracy, podobnie jak w wiedzy i badaniu, materjał naukowy tak się rozrósł olbrzymio, że rzadko wystarcza umysł jednego człowieka na objęcie całej wiedzy swego czasu, jak to się zdarzało uniwersalnym genju-szom epok ubiegłych. Nawet i badania naukowe prowadzą się dzisiaj podług systemu podziału pracy, który zaleca każdemu, aby poświęcił się badaniu tylko jednego działu, co wydaje zresztą najlepsze dla całości wyniki — siła uczonych polega obecnie nie na ilości wiedzy, lecz na grun-towneni zgłębieniu jednego jej działu. Wszelako w następujących po sobie pokoleniach zmiana zawodu chroni stanowczo od jednostronnego rozwoju umysłu i ośrodków nerwowych. Mózg nasz może się rozwijać i przyswajać sobie coraz to nowe wiadomości, nie powiększając nawet swej objętości; przecież dzisiaj dziecko uczy się już w szkole więcej, niż niegdyś umiał w końcu swego życia siwowłosy uczony. A że przytem nauki przyrodnicze wybijają się na plan pierwszy, zyskując tym sposobem należne sobie stanowisko naczelne, podejmując przewodnią rolę nietylko w publicznem,