iście swoje za Ludwika, niechętni byli przy- \ jęciu tój korony Władysława. Młody król jednak sądził, źe potrafi zadośóuczynic ży- j
gierską. j
Niebawem z wojskiem dobranym udał | się na Węgry, aby tam władzę objąć. Wę- j grzy przyjęli go radośnie, lecz wkrótce na- j ród się w zdaniu podzielił. Zona zmarłego \ króla, juź po śmierci jego powiła syna. \ Więc Węgrzy niektórzy sądzili, źe wypa- n dało im to dziecie w pieluszkach uznaó swo- \ im królem. ss
Władysław, który narzucaó się im nie i chciał, juź wracaó chciał do Polski, gdy < w tern Turcy z siłą wielką zbliźaó się do j granic zaczęli. Wtenczas zgodził się cały \ naród. Od króla w pieluszkach, w żaden s sposób rady i pomocy spodziewać się nie ss mogli. j
Wszyscy więc uznali królem Władysła- s wa, po którego waleczności i posiłkach j Polskich, dzielnćj spodziewali się obrony. \ I nie zawiedli się. \
Wkrótce Turcy poznali, źe nie wiele < wskórają, owszem stracą na nieprzyjaźni \ króla Władysława. Żądali pokoju, i Wła- \ dysław zawarł z nimi pokój, pod nazwą zawieszenia broni, na lat dziesięć. Lecz \ aby się upewnió, źe z kim innym śmiało \ wojowaó mogą, nie bojąc się odwetu za s ich zaczepkę króla Władysława żądali, aby \ na biblią, to jest na księgi Ewangielii po- l kój ten zaprzysiągł król Władysław. Zaś \ sułtan Turecki Amurat zaprzysiągł Polakom s i Węgrom pokój na koran. Jest to księga, \ wktórój spisane są nauki i przykazy Maliome- \ ta, którego oni wyznają swoim prorokiem, j. Bart. I przysięgał król jak żądali? Mnie 5 się zdaje, źe Chrześcijanin nie powinien \ przysięgaó, bo czyż tego Chrystus Pan nasz \ nie zakazał? Jeszcze gdy go do tego nic i nie przymusza? Zaś króla któż mógł przy- J tnuszaó? jj
Stan. Nikt zapewne. Jednak chcąc na- \ rodom swoim zabezpieczyó błogosławień- \ stwa pokoju, przysiągł. Lecz nie tu koniec. \
Turcy zawojowali byli kraje, gdzie był grób Zbawiciela i całe wschodnio Rzymskie pań-swo. Patryarchowie i biskupi Grecko-szyz-matyecy, dla których prawdziwy powód rozdziału z kościołem Rzymsko-katolickim, upadł wraz z cesarzami wschodniemi, obiecywali Papieżom połączyó się z kościołem Rzymskim, byleby Papież obmyślił sposób wygonienia Turków Muzułmanów.
W tern celu starał się Papież połączyó monarchów Chrześcijańskich do wojny przeciw Turkom.
Bardzo mu więc przykrą była wiadomość o zawartym pokoju króla Władysława z Turkami. Wysłał do niego legata swojego Juliana z pełnomocnictwem rozwiązania przysięgi króla, i aby go pobudził do dalszój wojny z Turkami.
Pomimo zwyczaju Polskiego nie łamania słowa danego, a cóż dopiero uroczystej przysięgi, dał się Władysław namówió do wojny z Turkami.
Skoro się dowiedział Amurat, który natenczas wojował w Azyi, o zbrojeniu się króla Polskiego i Węgierskiego, przeprowadził wojsko swoje do Europy, i szedł naprzeciw wojskom Węgiersko-Polskim.
Pod Warną spotkali się przeciwnicy. Posiłki, na które czekał Władysław nie nadeszły, lecz przyzwyczajony nie liczyó nieprzyjaciela przed bojem, z natarczywością napadł ze swojemi na Turków.
I wkrótce zdawało się zwycięztwo chylió na jego stronę. Gdy wtem Amurat wyszedł z namiotu z pargaminem, na którym spisanym był pokój zaprzysiężony. Podniósł go w górę i zaczął głośno wzywaó Boga, aby ukarał krzywoprzysięźcę!
Z ponowioną natarczywością zaczęli Turcy wracaó do boju, który zaczął się teraz chylió na stronę Turków.
Huniady wódz Węgierski zaklinał króla, ażeby się cofnął. Haniebnie jest, rzekł król, dla Polaka uciekaó, dwakroó haniebniój dla króla uciekac! I spiąwszy konia ostrogami, rzucił się w najgęstsze tłumy Turków! Długo trupami zaścielał około siebie ziemię,