113
mnićj i podatków na wojska wybierać. Ale j wtenczas! Polska zawsze a zawsze wojo- \ wrała, to trzeba było być ślepym, aby nie < pomiarkowaó źe to szkodliwe.
Stan. Mówią w przysłowiu: Polak mą- s dry po szkodzie. W samćj rzeczy, szlachta spuszczała się na swoją do boju gotowość. Tymczasem, choó były chwile takie, źe wystarczyło kilka słów głośno wymówionych, aby się było wojsko zebrało; trafiały się chwile jakoby uśpienia, w których każdy j pojedynczy chciał wypoczynku, wygody a nawet przyjemności we własnym domu. < W takich chwilach, tylko pojęcie wielkiego i niebezpieczeństwa naród rozbudzić mogło, s I czuł się istotnie naród słabym w chwili < takićj, jak czowick ze snu obudzony. Dla j tego ustąpió kawałek ziemi, ażeby o ile j można znowu spokojnie drzemad, wyglądad cudzej pomocy, mogąc raźnie poczynając \ sobie jeszcze i komu innemu pomocy udzie- i lid, skutkiem było takiego drzemania. A drzemanie to skutkiem było zbyt ograni- \ czonego rządu, któren z potrzeby zastoso- ! wania się do praw, stał się nadzwyczajnie s ociężałym i nieruchomym.
Jasiek. Więc ta wolnośd pojedyńczych, groziła wszystkim niewolą! !
Stan. Groziła i dokonała co groziła. \ Jakby dla przestrogi tym, co chcą wolno- j ści nadużywać po wszystkie czasy! Wol- j nośd prawdziwa, wolnośd Chrześcijańska, j musi byd powszechną i spraw iedliwą,to \ jest ograniczoną, wolnością mn}reb. Trochę kwasu zakwasi całe naczynie, mówił Chry- j stus. Trochę niewoli sprowadzi wszystkim i niewolę zawsze i wszędzie, prędzćj czy późnićj. Dla tego naród, co tak jak Polski mógł tylko tych słuchać, których kochał, j bo przyszedł do tćj wolności, nie powinien był dla innych względów wybierad sobie j rządu, i nie powinien był cierpieć u siebie j jakiejkolwiek niewoli.
Zaś rządowi obranemu powinien był \ dad także wolność czynienia dobrze krajowi, silnie go broniąc, silnio i sprężyście nim rozrządzając. Takićj wolności nie miał Jan trzeci. Jeżeli więc późnićj więcćj działał s
dla sławy własnćj i w widokach uszczęśliwienia swojćj rodziny, jak dla prawdziwćj-korzyści narodu, nie koniecznie go za to potępiać można. W samćj rzeczy sławą którćj nabył, i naród swój uświetnił, zaś co działał dla widoków rodzinnych, tak wszystko w niwecz się obróciło, tak na złe wyszło, jak każdemu Polakowi dotąd zawsze sprowadziły te same dążenia tylko, hańbę, niewolę, straty sławy i majątku. Znad Pan Bóg przed innemi przeznaczył naród Polski, aby w szczęściu innych, znajdował dopiero i własne szczęście.
Maiysia. I czemże się to tak wrsławił Jan trzeci?
Stan. Dowiesz się z kolei opowiadania. Zawarłszy pokój zTurcyą korzystnie > z Moskwą pokój przedłużyd się dało. Nawet niektóre miasta Białoruskie, które był jeszcze zatrzymał car Fiedor Alexiejewicz zostały Polsce zwrócone, z dopłatą dwóch milionów złotych.
Lecz teraz pokazało się, źe jak niegdyś Zygmunta Bona, jak Jana Kazimierza Ma-rya Ludwika, tak Jana trzeciego opanowała żona jego Mary a Kazimiera. By łato mar-grabianka d’Arkę, rodem francuzka, przybyła do kraju z Maryą Ludwiką dziecięciem. Późnićj wdową już będąc wydała się za Sobieskiego, podobno nim jeszcze został hetmanem.
Tćj tedy francuzee zachciało się upewnić panowanie dla swoich dzieci. Lecz już nie o Polskę jćj chodziło. Wiedziała z przykładu Maryi Ludwiki, źe o Polską koronę starać się. zbyt wrcześnie nie na wiele się przydało. Chciała wrięc na księztwach mnićj więcćj udzielnych blisko Polski poosadzać swoich synów.
Wyszło to po części na jaw, gdy Szwedzi wojując z elektorem Brandenburg-skim, wsparci opieką Francyi, chcieli uzyskać pozwolenie przejścia przez kraj Polski do Prus, któren to kraj obiecywali oddać prawem lennym jednemu ze synów królewskich, i wrócić zarazem Kzeczypospo-litćj.
Na pierwszym w Grodnie odprawionym
15 ‘