śtwie Karola zwyczajem, który znajdował monarchy i możnych opiekę.
Normandya słynęła konnemi igrzyskami z pomiędzy których gra w kolcze była najpowszechniejszą. Poczynione w tych czasach przez możnych różnym gminom nadania gruntów, przeznaczonych na miejsca dla takich popisów i ćwiczeń hippicznych dowodzą, jak zabawy podobne były narodowem tych wieków zajęciem. —
Parafia La Mauff niedaleko Saint-Lo, otrzymała w darze kawał ziemi na to, aby tam ćwiczono konie i wyprawiano igrzyska. Dziś na tymże samym kawałku ziemi urządzone zostały wyścigi i od lat kilkunastu istniejący tam hippodrom, przywabia do współubiegania się o laury turfowe, potomków tych mężów, co się przed wielu wiekami na tem samem miejscu, jezdeckiemi bawili ćwiczeniami. — W Burgundyi zwyczaj wyścigów bywał także w wielu cenionym miejscach. W okolicy Montibaut posiadacze winnic zwykli byli przez całe średnie wieki zbierać się na zamku Chevigny konno, przy ostrogach I lancy, a po śniadaniu, które im dziedzic wyprawiał, bawiono się wyścigami. Pierwszy do celu przybywający dostawał w nagrodę parę rękawic, drugi różaniec a inni wstęgi. Ślady hippicznych usposobień Burgundyi do dziś dnia przetrwały w okolicach miasta Semur.
Przypirenejskie okolice także swojemi słynęły wyścigami. Lecz ze wszystkich prowincyi Bretania pierwsze pod tym względem trzyma miejsce, a dawne ludu zwyczaje, do dziś dnia przechowały się tam z małemi tylko zmianami.
Śpiew ludowy Barda Merlin tak nam opisuje starodawne wyścigi. —
250