podług- domysłów niektórych uczonych od owych świętych koni, przez kapłanów najprzód słowiańskich a potem ger mańskich z wielką pielęgnowanych starannością, o których w drugim rozdziale wzmiankowałem i o których później jeszcze nieco pomówiemy: koń duński dzisiejszy, jest produktem krzyżowania ogierów wschodnich z matkami krajowemi. Może też konie hiszpańskie, u których pojawia się czasem garbonosy kształt głowy, wprowadziły tam form swych odmiany, a moda raz je pochwyciwszy, przypadkowość pierwotną w stały tej rasy zmieniła charakter. Okolice jutlandskie i oldenburskie, są w Danii najbardziej chowowi koni przyjazne. Konie te, o obszernej piersi,
0 wyniosłym karku, i znaczną odznaczające się rączością w kłusie, były już zupełnie zformowane, kiedy używanie powozów i karet weszło w obyczaj ogólny około XVI. wieku. Jakoż nie tylko królowie i wielcy panowie sprowadzali je dla swych ekwipażów, ale przyjęto w ogólności konia duńskiego, za wzór pociągowego i karecianego konia w czasach, kiedy się Europa zajęła systematyczną koni hodowlą.
Stary autor Winter, cytuje tę rasę pomiędzy głó-wnemi rasami, mającemi służyć za środek do poprawy stad europejskich. Królowie duńscy posiadali od bardzo dawnych czasów stado blisko Kopenhagi, gdzie utrzymywano około 2,000 koni. Konie te bywały piętnowane literami na jednem udzie, a datą urodzenia na drugiem. Zwyczaj ten pożyczony z Hiszpanii, potwierdza niejako zdanie, że ztamtąd sprowadzano stadników, do poprawy
1 odświeżania rasy.
Ze wszystkich krajów Europę składających, Dania pierwsze pod względem zamożności hippicznej trzyma
274