265
nie okażą się zupełnie jednakowo oświecone, a potem wymierza oddalenie świateł od środka pryzmy P i oblicza względne ich natężenie według powyższego prawa. Dla osiągnięcia większej dokładności przy tych wymiarach, osadza się ten fotometr ruchomo na pionowej osi, aby wnet jednę, wnet drugą ścianę pryzmy P do tego samego światła obrócić i w mowie będący wymiar uskutecznić było można, poczem średnia przeciętna z kilku takich obliczeń daje dokładniejszą liczbę względnego natężenia obu świateł, niż jednorazowe obliczenie. Także zaopatrują otwór O rurki w szkiełko powiększające, aby ocenienie równości oświecenia ułatwić. Przy użyciu fotometrów potrzeba naraz tć;n samem okiem spoglądać na obie oświecone ściany pryzmy P, tudzież wystrzegać się równie za nadto jaskrawego, jak zanadto słabego oświetlenia, aby się oko prży porównaniu jasności nie natężało, nareszcie usuwać wszelkie obce światło prócz tego, które od rzeczonych ścian ma wpadać do oka.
3) Fotometr Bunzena, doskonalszy od poprzednio wymienio-nych, niczem innem nie jest, jak zasłoną papierową z tłustą płamą olejną', woskową lub stearynową we środku. Plama ta okazuje się na ciemnem tle jasną, skoro zasłona mocniej jest z tyłu oświecona, niż z przodu. Bohn zauważał, że światło, padające tu lla papier, rozpada się na trzy części, z których jedna odbija się od mego, druga bywa pochłonięta, a trzecia przezeń na wskroś Przechodzi. Niechaj będzie natężenie światła, padającego na pa-Pier = 1, a część w miejscu niestłuszczonem od papieru odbita, ^ część tamże przepuszczona,, c zaś pochłonięta i tak samo a-> §, y odpowiednie części tego samego światła w miejscu, za-•1 Stern przez plamę. Oczywiście nietylko
o —|— b —|— c — 1, ale także a -j- 8 -jw;— 1
Wypuśćmy tedy, że na zasłonę z prawej strony pada światło, mające natężenie i, z lewej zaś światło natężenia i'. Jasność papieru nie napuszczonego, przedstawiająca się widzowi na pranej stronie, jest
E — i a -j- i' b, a plamy woskowej tak samo
E' — i a 4- i' §■
Fizyka T. II. 34