ABC64 Zima

ABC64 Zima



Co 7/1 r(tykos7 tak po Śniegu


na saneczkach w pełnym biegu zjeżdżać z górki. A pod górę wciągać sanki swe za sznurek po to, by znów zjechać w pędził


A wiatr gwiżdże... biało wszędzie, Znowu na dół, znowu, śmiało, to przyjemność jakich mało!


Może martwisz się, że nie ma*


własnych sanek do zjeżdżania? Więc posłuchaj naszej rady i saneczki zrób z szuflady!



nicpotrzcbną szufladę — może-


eie z niej zrobić sanki. W tym celu piłką do drewna wykonu-


jecie w szufladzie takie wycię-


-rja, jakie widzicie na rysunku. U najbliższego ślusarza postaracie się o płaskownik stalowy o grubości około ł1/* milimetra oraz szerokości około 20 milimetrów.

Płaskownik ten wyginacie i przybijacie do szuflady w sposób pokazany na rysunku, po uprzednim wywierceniu wiertłem (o średnicy około 1 milimetra) otworów w płaskowniku. W celu wzmocnienia konstrukcji, możecie przykręcić dwoma wkrętami do metalu lub przynitować poprzeczkę — jak pokazano na rysunku. Poprzeczka służyć może jako o-parcic do nóg.


Jeśli znajdziecie w domu

WYDAWCA:. WYDAWNICTWA CZASOPISM TECHNICZNYCH NOT


Adres; Redakcja Horyzontów Techniki dla Dzieci. Warszawa, ul. Czackiego 3/5, lei. 26-17-09.

Redaguje Kolegium: Naczelny Redaktor — Inł. Józef Heck;Sekretarz Redakcji — Ida Łoi; Kierownik Graficzny — inż. Włodzimierz Wajnert. Rysunki wykonali: Renata Kostrzew,ka, Wojciech Ładno, Włodzimier,


Wajnert, Marian Walentynowicz.


NA OKŁADCE WIDZICIE ZESPÓŁ KRASNOLUDKÓW W BAJKOWEJ FALRY-y*,    ce Świątecznych choinek.


stołeczne Zakłady Graf. W-wa ul. Podikarbińska Nakli. ?0.000 nm. Nr 5SC Z-J3


macha, jakby był wzburzony.

Nikt zrozumieć nie jest w stanie, co oznacza to fukanie.



bliżały się w środku zimy

•owy setne urodziny. Chciał więc światek zwierzątko\v\ uczcić godnie ten dzień sowy.

Miał więc każdy w kolejności zgłaszać swe umiejętności, by moc z tych talentów licznych złożyć program artystyczny.

I każdy zgłaszał się chętnie: słoń obiecał trąbić pięknie, zając rzekł, że powie mowę, w której chwalić będzie sowę, bóbr ze śniegu miał zbudować cud-bałv/anka niby sowa szczur ułożył wiersz o sowie i obiecał, że sam powie. #

No a świerszcze, osły, krowy koncert miały dać jazzowy; ptaki chciały śpiewać potem, a kot. . właśnie, co jest z kotem? Kot, ten mistrz w tańcach na lodzie,

na taniec się nie chce zgodzić Przecież w zimie w zwierząt kraju rzeki także zamarzają

Będzie lod, a na nim przecie kot najpiękniej tańczy w święcie! Jego taniec — to jest sztuka!

A kot „Nie!... Kot tylko fuka i ogonem w obie strony

Myszka pyta się na ucho muchy: „Może ty wiesz, mucho?" Nic rozumie żadne zwierzę skąd się to wzburzenie bierze. Wszyscy wzajem się pytają... Nagle: „Już wiem!’ — krzyknie zając —

Zeszłej zimy, kto pamięta? także były jakieś święta i kot tańczył na ślizgawce.

Lod był cienki na sadzawce i gdy tańcżył kot najpiękniej to lód nagle... jak nie pęknie — i kot skąpał się wraz z głową, więc próbować nie chce znowu, zwłaszcza, że mókł dobrą chwilę, bo choć zwierząt było tyle, któż miał pomóc? Wszędzie słisko.. Przeziębiło się kocisko.

Kichał jeszcze długo potem.

Fuka więc gdy wspomni o tym. a dziś mu się przypomina mroźna kąpiel, zeszła zima...’'



Zrobiła się Nawet sroczki nikt nie słyszy, nawet muchy, co bzykały, też z bzykaniem się wstrzymały

Tak wstydzili się ogromnie wszyscy — no, bo wstyd

Przecież nic miai nikt aby tonąć miały koty.

1 tak wszyscy się wstydzili w wielkiej ciszy. A po chwili martwić się zaczęli razem Jak z wieczorem? Jak z pokazem. Nic uświetni go więc zwinny kot — co tańczy Jak nikt inny... Nie zatańczy kot... Tym samym z artystycznym żle programem... Taka przykrość, jaka szkoda, czemu Jest pod lodem woda?...

Tak się smucą, zamartwiają, lecz tu znów chce mówić zając;

I zaczyna tak; „Zwierzęta, dzień stulecia, sowy święto pięknie uczcić nam się godzi więc— zatańczy kot na lodzie... Takt Zatańczy kot wspaniale, obiecuję wam to, ale słoń mi musi przyjść z pomocą.. Nie, nie powiem teraz po co!”

Szum się zrobił, krzyk i hałas.

Do zajączka wszyscy na raz biegną, by powiedzieć to. że każdy chętnie też pomoże.

A zajączek coś do ucha

szepnął kotu, a kot słuchał i rzeki potem do zwierzątek: ..Dobrze więc — jutro początek"

Następnego dnia od rana wrzała praca niesłychana: zwoził glinę lis na taczkach, glinę rozrzucała kaczka, misio równał to grabiami, a zajączek ze szczurkami dookoła coś murował, ni to plotek, ni to wal.

Gdy skończyli swoją pracę zaczął chodzić słoń po placu, najpierw środkiem, potem bokiem plac ubijał krok za krokiem.

Nabrał w trąbę wody łKilcm i oblewał plac z chłupoleni.

A ten wał. te ramki małe wewnątrz wodę zatrzymały i zrobiła się kałuża płytka, ale bardzo duża Ciągłe nikt nic wiedział ,po co... ł dopiero, kiedy nocą mróz powierzchnię ściął na wodzie — zrozumieli, o co chodzi:

Patrzcie, patrzcie, co za dziwy, to ślizgawka, lód prawdziwy! Jaka piękna, jaka gładka'

— Już się ślizga łis na łapkach.


A gdy przyszło święto sowy, no i wieczór rozrywkowy, wszystkim poszło doskonale.

A kot tańczył tak wspaniale, że zwierzątka, no i sowa wciąż kazały mu bisować.

A kot tańczył, tańczył śmiało, bo mu nic nie zagrażało.

Zwykłe woda jest pod lodem, a tu plac był, plac pod spodem? Ta ślizgawka była trwała, nawet słonia utrzymała!


sunie na pazurkach szczurek, a za szczurkiem myszy sznurek i słoń także, słoń ołbrzymi razem ślizga się z innymi.

Na kopytkach jeździ krowa...

Patrzcie1 Ślizga się i sowa, miś. bóbr, kuna, wszyscy na raz.

...Kot po łyżwy skoczył zaraz, a zając — tak dumny dzisiaj, żc to nie da się opisać...

Tak w zwierzęcym było święcie... A Wy, dzieci, czy nie chcecie mieć ślizgawki właśnie takiej, jaką mają już zwierzaki?

Chcecie? A więc dziś poproście, niech pomogą Wam dorośli, komitet Wasz blokowy się do budowy

i...

ślizgawkę mieć będziecie

jak jest w zwierząt świecie!

Barbara Bsy



Nudno jest siedzieć pod sklepem i czekać na Pana. Jakiś wstrętny chłopiec pogłaskał mnie pod włos, a później dwie panie stanęły obok mnie i rozmawiały. Jedna z nich siatkę trzymała tuż koło mego nosa, a miała w niej mięso i kiełbasę. Odsunąłem się, żeby się nie męczyć.

Wreszcie Pan wyszedł ze sklepu i zaraz byliśmy w domu. Pan wyjął z siatki cukier, herbatę, torebkę z burakami i coś tam jeszcze. Gdy wsypywał cukier do puszki, trochę się rozsypało. Zlizałem dokładnie z podłogi, bo cukier jest smaczny i żeby Pan nie musiał zamiatać.

—    Ach, ty łakomczuchu — gniewał się Pan, aie tak na wesoło, i do mojej miski nasypał jeszcze trochę cukru. — Szkoda, że nie pracuję w cukrowni, to byś miał wtedy używanie — mówił.

—    Gdzie? — spytałem wylizując miskę.

—    W cukrowni, w fabryce cukru.

Nastawiłem uszy:

—    Chwileczkę, o ile mi się zdaje, to

cukier się kopie w ziemi.

Musiałem się jednak pomylić, bo Pan śmiał się długo i serdecznie.

—    To sól kopie się w ziemi, mój drogi Atomie, A cukier robi się w cukrowni z buraków.

Przechyliłem głowę na bok:

—    Czy aby Pan nie żartuje sobie ze mnie? — pomyślałem sobie i podszedłem do torebki z burakami. Nie jadam nigdy jarzyn z wyjątkiem surowej marchwi, ale teraz postanowiłem spróbować. Na języku poczułem wyraźny smak ziemi i ani trochę słodyczy. Niedobre.

Pan spoważniał teraz i pocieszył mnie:

—    Cukier robi się z innego gatunku buraków, z buraków cukrowych. Są one większe od tych, bardziej podłużne i żółte. No, a poza tym buraki się przedtem dokładnie myje.



—    Och — westchnąłem — tego im nie zazdroszczę.

I głośno upierałem się:

—    Przecież nawet taki czysty burak wcale nie jest podobny do cukru.

Pan przyglądał się kryształkom cukru na łyżeczce, a potem wsypał cln herbaty.

—    Widzisz — pokazał mi — na dnie szklanki widać jeszcze kryształki cukru, ale jak zamierzam łyżeczką,to zaraz znikną, dlatego' że cukier rozpuszcza się w wodzie, ł właśnie taki roz

puszczony w wodzie cukier jest w soku buraków cukrowych. W fabryce cukru, w cukrowni, czyste buraki kraje się na drobne paseczki, a potem wypłukuje wodą, która staje się wtedy słodka. Słodką wodę cedzi się, ogrzewa i gotuje tak długo,1 aż zaczną się ukazywać pierwsze kryształki. Wtedy to już nic trudnego zrobić kryształ, miałki cu-kier-puder czy też sprasować go w kostki.

— A jak się robi cukierki? — spytałem.

•— O, to juz w mnej fabryce. Tam do rozpuszczonego cukru dodaje się soki owocowe, czasem kakao, rożne ładnie pachnące rzeczy, a potem masa na cukierki zastyga w specjalnych formach, no i wtedy można już gotowe cukierki zawijać w kolorowe papierki, pakować i dostarczać do sklepów.

— A lizaki? o które tak zawsze nudzi Mamę Adaś, jak robi się lizaki?

— Lizaki robi się tak samo jak i inne cukierki, tylko nim masa zastygnie wkłada się patyczek, aby cukierek się na nim trzymał — mówił moj Pan.

— Gdy Adasiowi. upadnie kawałek na ziemię, tc zawsze tylko mnie woła, żebym zjadł — powiedziałem z dumą oblizując się na samo wspomnienie.

— Popatrz Atom, u mnie w szniance cukier już się rozpuścił — przerwał mi Pan. — Idź, prześpij się trochę, a ja tymczasem wypiję herbatę i przeczytam w „Życiu Warszawy" artykuł o wielkiej nowoczesnej polskiej cukrowni w Werbkowicach.

A. Sękowska

Ja to zrobię



ia-    t m    n i i >



Nie dość mówić — ja to zrobię!

Ale czy poradzisz sobie?

Bo nieraz zamiast wygody można zrobić wiele szkody. Gniazdko w ścianie, wtyczki, krany wszystko to pod ręką mamy. Jeden ruch — już woda leci, jeden ruch — lamp płonie gaz, żelazko wszystko się jak w bajce dzieje. Ale co to? Przeraźliwa gdzieś syrena się odzywa.

Pewnie się wypadek zdarzył, pędzi wóz pożarnej straży.

Mknie ulicą pogotowie, by ratować Czyjeś zdrowie... 1'

Ćo się stało? Czyja wina?

Gdzie wypadków tych przyczyna? Że kran cieknie w umywalce, że już ogień na firance, że się korki przepaliły, gaz Ulatnia się co siły...

Kręcić kurkiem w lewo, w prawo to niedobrą jest zabawą.

Jeszcze gorszy będzie błąd, gdy Cię z gniazdka chwyci prąd... Wtedy alarm, płacze, krzyki, lecz nie wina to techniki!

Musisz zawsze starszych pytać, pilnie patrzyć, słuchać, czytać.

Gdy techniki pojmiesz cuda, wówczas wszystko Ci się uda.

Krystyna Łoi





Zimno nagle. Jak w ogródku. —„Och. żeby się nie wydało!” ł Fąfelek po cichutku włączył prąd... i znów działało.


W małym domku. tuż za parkiem mieszka! mały pies — pudelek, mieszkał tam z Bożeną. Darkiem, a nazywał się. Fąfelek.

Domek był projektem Taty (był on architektem znanym), a w ogródku kwitły kwiaty, co już było dziełem Mamy.

A co w domu cudów byłol A więc: dziwna wentylacja, samo grzało się. wietrzyło — to była klimatyzacja I ściany sic rozsuwały od guziczka naciskania, by każdy miał kącik mały ł do pracy, i do spania.

O. urządzeń było wicie nowoczesnych niesłychanie, umiał nazwać je Fąrełck.

lecz... jak poznać ich działanie'’

Więc choć w kątku. — jak w hotelu— miał swe miejsce, tam się nudził, wołał, leżąc na fotelu słuchać, słuchać rozmów łudzi.

Bo Fąfelek słuchać umiał.

Słuchał Mamy słów i Taly, aż kiedyś, w zimie, zrozumiał jak pracują automaty.

Obudził się wledy w nocy —

„Muszą sprawdzić, czy mam rację, a .więc... już” ~ i bez pomocy wyłączył klimatyzację.

Żądny wiedzy i ciekawy poznał wszystkie Już psie sztuki, choć leniwy do zabawy, jakżeż chęlny do nauki...

Wciąż chciał mędrszą być osobą i choć psim był synem, wnukiem, to pracował lak nad sobą. że zrobił słę samoukiem.

A tak nęci go technika., że, gdy słuchał zadyszany



ludzkiej mowy ze Sputnika aż... z foiela spadł zziajany. Wiełc, wiele przeszło czasu, wiele pracy ł poświęceń ł... Fąfelek baz hałasu zrobłł słę uczony wielce.

Która

goduna

ktury


C/v na zegarze które z Was Bo orientować irzrba - lę w Cdv z tym masz jeszcze* tru^ 10 usprawnienie to Cl r*' Najpierw wiec trzeba wycia Większy °d tarczy pier* iw na rjjferkl musisz wypisać ladn. k do sześćd/i si'tciu. co iM mt • ■rwcirn ten lialnż na /.ciur u bv otncwć móel tarć •

Vf łożona ouieiz ta dodaik to jakby tarcza jest mi nutów' Całość konstrukcji teraz Ci \ bardzo dokładnie czas na ztgai

Gruba wskazówka na jl^wn do pokazania godzin wt a iie tninui    p o

wskaże wskazówka, eo b ii j pl: wskaże na tarczy Twojej robot ...

— 1 juz skończone wszystkie kłopoty.

Teraz z pewnością każdy juz to wie,

która godzina *    Proszę, w i ęc

powiedz'

iiiola elektrownia

Potrzebne części:

-    2 pałeczki węglowe ze starej bateryjki

-    2 kawałki blachy cynkowej

-    przewody łączące /miedziane/

-    roztwór salmiaku /30 gramów na szklankę wody/

-    2 naczynia

Ogniwo zestawiamy jak pokazano na rysunku i napełniamy roztworem salmiaku.Dwa ogniwa połączone w szereg tworzą baterię. Możemy z niej czerpać prąd elektryczny, np. żarzyć małą żarówkę /2,5V; 0.1 A/.

pałeczka węglowa


blacha cynkowa


bateria

ogmw


zestawione ogniwo


[IIOITA CCCP


ÓOCR PO15 KA


FILATELISTYKA

Oglądając znaczki pocztowe poznajemy kraje. Ich zabytki 1 bogactwa, portrety sławnych ludzi, rośliny, zwierzęta tp Jest to bardzo pożyteczna rozrywka.

Należy zbierać znaczki nieuszkodzone. Po wycięciu z korespondencji trzeba je włożyć na kilka minut do cieplej wody. aż odmok-ną i resztki kopert same odpadną. Jeszcze wilgotne wkładamy je .między dwie kartki papieru gazetowego, a te z kolei przyciskamy książką, by się znaczki ładnie ro2ifro-stowaly. Potem, jnż suche, układamy Jc w klaserze pod przezroczysty papier. Nie należy naklejać znaczków, bo się niszczą.


FILUMENISTYKA

Kto z Was widział defiladę wojskową w Warszawie w XX rocznicę powstania naszego państwa, ten na pewno nie zapomni •ego widoku do końca swego iycd&.

Dziś dzieciom nie imponuje już wojsko z chorągiewkami w ręku. Dziś wiadomo, każdy żołnierz musi być po trosze i technikiem, po to, aby móc obsługiwać skomplikowany, nowoczesny sprzęt wojskowy.


HlitK IIHlł' 0 WOISM POI MIGO


UHICIf 1UOOWIOO WCISK* POLSKIEGO


XX LECU IUDSWBD WtlSKA POLSKIEGO


Pu )ir/ese)ku do poleczki..

I ju/ w rękach /apateczki Obiecałem wprawdzie Mamie... Lecz — nic złego się nie stanie. Już zapałka z pudełeczka, trzask — i pali się jak świeczka. Wciąż bliżej palców się zarzy... Janek w krzyk: ..Ratunku! Parzy!** Juz zapałka na dywanie...

Jak myślicie, co się stanie9 Oczvvviście. dym. płomienie, w całym domu przcrazeni.e.. Dobijają się sąsiedzi. a ulicą straż już pędzi.

Innym razem — nóż na stole, to znów do popisu pole.

Dziki wzrok, zbójecka mina: ..Zabawię się w Indianina!”

Biegi, skoki i przysiady, a za chwilę Janek blady zatamować krwi nie może. Skaleczył się w* rękę nożem.. Kiedyś miał apetyt wielki soku napić się z butelki.

Nic w tym złego, lecz niestety butelka bez etykiety.

No i już po jednym łyku było w domu wiele krzyku, bo żrącego wypił kwasu!

— I chorował wiele czasu... Widzisz, Janku, gdyś ciekawy nic zaczynaj od" zabawy, nawet pożyteczne rzeczy mogą sparzyć lub skaleczyć...

Lecz gdy poznasz Ich działanie nic już złego się nie stanie!



Krutti/nn ł.ort


ten skrót. Oznacza on: „Bezpieczeństwo i higiena prhcy’* to wszystko, czego należy przestrzegać, aby zachować życie i zdrowf^i zarówno w domu, jak w zakładzie pracy, .w fabryce, w kopalni itd. W tej akcji i Ty musisz wziąć udział: strzec siebie i drugich przed wszelkimi niebezpieczeństwami.



Wystrzeliła w górę prosto w chmury, w niebo, w gwiazdy, w kosmos

—    jak ptak zwinna, jak wiatr śmigła. pędzi jakby miała skrzydła...

Szybciej wciąż, wciąż wyżej leci..

—    Czy rakietę znacie dzieci?

O, konstrukcja tej rakiety nie dla dzieci jest, niestety, ałe — przyszły konstruktorze — tę z papieru zrobić możesz!


Z rwóch deseczek K oraz J zbijamy lub sklejamy stojak wyrzutni rakiety

Za pornos peseczków blaszanych D. wyciętych z puszki po konserwach, przybitych do pionowej deseczki, uzyskujemy suwnicę, w której umieścimy okrągłe lub kwadratowe drewienko E Drewienko to. podobnie jak strzała z luku, zostaje naciągnięte za pomocą gumy F. Mote to być guma używana do modeli samoio-tó\v aibo pocięta na cienkie paseczki guma ze starej dętki rowerowej.

Dwa koncc gumy przykręcamy dwoma wkrętami z obydwóch stmn suwnicy (jak pokazano na rysunku). Środek naciągniętej gumy opiera się

o odpowiednio wygiętą blaszkę G. przjrkręconq wkrętem do drewienka E. Zaczep //. wchodzący w otworek drewienka E. wyciągamy. Wówczas naciągnięta guma wyrzu-ca w powietrze naszą rakietkę.

Samą rakietkę wykonujemy 7 kartonu (części D i C) ora/ z piłeczki pingpongowej (częsc ■U Części sklejamy w jedną całość l malujemy na dowolny knior.


rJ\ 4

0

CD

h

ii

[Pi *

lL

N -1


; K/SZYSTKir tfttir pomw

►V M/iFAA£TR*CH


1^>r€RNitc    SWgU—k '^9*"

.CZE Z L^TĘ G^ ™^ cjie zmCNIA,

r<*"

, J^ŹZZ****    _


HCESń własnymi silami wykonać lunetkę7 Możesz to zrobić według podanego tutaj opisu.

Potrzebne materiały:

I Dwie zwykle okrągłe soczewki do okularów jedna o ogniskowej plus trzy dioptrie, a druga o ogniskowej minus dziesięć dioptrii W sklepie optycznym soczewki te kosztować będą nie więcej niż kilkanaście złotych.

2.    Pasek papieru o szerokości 24 centymetrów | długości mniej więcej l metra

3.    Zwykły klej do klejenia papieru.

4.    Mała ilość kleju crystalcementu.

5.    Przedmiot w kształcie walca o średnicy 3—4 centvmetrów i długości około 30 centymetrów. Mozę byt gruby kij od szczotki.

1 to wszystko.

Na walcowy przedmiot, np. kij od szczotki. nawiń pasek papieru, jem tak. aby powstała

wyschnięciu kicju '-suń rurkę, na końcach wytnij nożyczkami ząbki na fiJ^Or kość pół centymetra i rozegnij je na zew* ' nątrz. Posmaruj te ząbki klejem crysiaice-mentem i or;ykicj z jednego końca rurki jedną soczewkę, a z drugiego końca — drugą uważając, aby środki soczewek pokrywały się zc środkiem rurki papierowyi.

Po zaschnięciu kieiu mocującego soczewki spójrz przez lunetkę na oddalony przedmiot. Patrząc od strony soczewki o ogniskowej minus 10 dioptrii przekonasz się, że obrazy obserwowanych przedmiotów są powiększone prawie trzy razy.

Twoja lunetka nadaje się oczywiście nie tylko do obserwacji przedmiotów na ziemi, ale także 1 do obserwacji ciał niebieskich. Interesująco wygląda Księżyc, gdyż wtedy, gdy nie jest w pełni, widać na nim ^óry


i-z się rysunkom i powiedz: narzędziem, pokazanym na tabll-bijamy gwóźdź? (rys. A) r Jakim narzędziem wiercimy otwór w desce? (rys. B)

Jakim narzędziem przykręcamy tub odkręcamy nakrętkę? (rys. C)

Jakim narzędziem przecinamy blachę? (rys. D)

Jakimi narzędziami Wyginamy i przecinamy piaskownik metalowy? (rysunki H i E)

Jakim narzędziem wkręcamy wkręt? (rys. F)

Jakim narzędziem wybijamy w blasze dziurki? (rys. G)

na te wszystkie pytania. poproś kogoś ze starszych, śeby sprawdził czy ł< WO.U1W. »*IH'    .11 L I a.1    I. .    ....    L......C-    *■ -naczonych l

ni. a więc - czy dobrze rozwiązałeś zgadywankę tec mczn

PO MCHCf PErZNIE WĄŻnpZCRWONY WIATR. R<$J ISKIER GÓRA ■‘■szurną TRWOZNIERRZCW KORONY: „NIE ROZPALAJ OGNIA    /"


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
JA JESTEM ZMARTWYCHWSTANIEM I ŻYCIEM.. 43 Co czeka człowieka po śmierci? Na wchodzące w zakres escha
CO MUSISZ ZROBIĆ PO PRZYJĘCIU NA STUDIA?_ INTERNATIONAL EKCHANGE Odebrać ir 9 Znaleźć na stronie UEK
2 nie odebrał Miłowid siłą, tylko wziął, co mu dawali po walkach na Kaukazie i w wojnie tureckiej. J
356 WADIM KOZYNOW Zacznijmy od tego, co już i tak wyraźnie wyszło na jaw — od problemu wzajemnego st
SAVE0139 Stage 2Breakthrough 4Ready for take off I Co robisz zaraz po przybyciu na lotnisko? A co po
64 (78) Co tak stuka? To ja, Tadek!
ABC POZNAJEMY LITERKI 2 Jak wariat po wzgórzach lata: wąwozy, wyrwy, wykroty... Z wielbłądem po wy
0000040 2 68 KINEZYTERAPIA autora mijałoby się 10 z celem z dwóch co najmniej powodów. Po pierwsze -
ABC84 Zima Zimą dzień jest bardzo krótki. Szybko zapada zmrok, a zaraz potem robi się noc. Ma
Po co Matura żeby iść na studia.. Po co studia żeby mieć wyższe wykształcenie ale po co jak i tak pr

więcej podobnych podstron