XV
nowskim, w którego podziemiach zwłoki były złożone, długo oznajmiała o tem w prawą ścianą wmurowana tablica marmurowa, z takim napisem, najwymowniejszym ze wszystkich łacińskich napisów grobowych w Polsce: „Ignatius coraes Potocki ob patriam aerumnas et vincu!a passus, soiaturąue rapi quem inchoet il!adie.“ (Ignacy hrabia Potocki, który za ojczyzną utrapienia i wiązy wycierpiał, a cieszy się umierając w dniu w którym ona żyć zaczęła).
Tęj tablicy w kaplicy cmentarnej, gdzie pomnik stoi, niema.
W papierach pozostałych po ś.p. Józefie Regulskim Pułkowniku, znaleźliśmy notatkę o naszym artyście, z'której podamy szczegóły dla uzupełnienia życiorysu Jana Regulskiego rzeźbiarza.
„Wojciech Regulski, kasztelan Warszawski uważany jako szczep rodziny Regulskich ze wsi Reguły ich gniazda: był to mąż znakomity nauką i nieograniczonem poświęceniem dla kraju: w 2 połowie XVI stulecia. Na wezwanie Jana Zamojskiego, kanclerza i Hetmana wielkiego Koronnego wystawił kosztem pułk konny z 8-im chorągwi złożony i na jego czele wyprawił się na Moskwę, o czem sam Hetman wspomina.4*
Po tym wstępie, czytamy o Janie Regulskim:
„Nader powabna powierzchowność, szlachetne przymioty duszy i niepospolity talent, poraź pierwszy pojawiający się na naszej ziemi, w tej tak trudnej sztuce, zjednały mu wszystkich znawców serca i życzliwość. Około r. 1789 w szędł w śluby małżeńskie z Marianną Chmielewską; miał z nią dwóch synowi córkę Faustynę: a chcąc jakby przelać w swych potomkow, wdzięczność dla tych, którzy najwięcęj przyczynili się do jego szczęścia, nadał synom imiona Stanisława i Jgnacego.44 (Takie mieli bowiem imiona dwaj bracia Potoccy co spoczęli na cmentarzu Willanowskim).
„Regulski Stanisław, (jeden z tych synów) ukończywszy ze świetną korzyścią cały kurs nauk w Liceum Warszawskim, przykładał się gorliwie do literatury, mianowicie poezyi i do nauki języków obcych, z których francuzki, niemiecki i włoski gruntownie posiadał. Pierwsze jego prace, jako to: przekład trajedyi Makbeta, przedstawiany na scenie Warszawskiej, ulotne poezye w Pamiętniku Feliksa Bentkowskiego i innych perjodycznych pismach umieszczane: tłumaczenie trajedyi Woltera Meropa wróżyły w nim znamienitego pisarza dla literatury ojczystej: ale najokropniejsze kalectwo, bo zupełna utrata wzroku, w samym kwiecie wieku, położyły tamę, dalszym jego piśmiennym pracom. Znosił Stanisław swoią ciężką niedolę i towarzyszące jej cierpienia z nadzwyczajną cierpliwością, i zdaniem się zupełnem na wolę Boga. Szacowne przymioty jego serca i duszy, odpowiadały świetnym przymiotom umysłu i zjednały mu szacunek powszechny przyjaciół i znąjomyeh. Pomimo dokucząjącego niedostatku wostatnich chwilach życia, niedozwolił niczego sprzedawać, z pozostałych po swym ojcu bogatych zbiorów malarstwa i rzeźby, ażeby mógł nietkniętą puścizną oddać w rące młodszego brata Jgnacego, lieznćm obarczonego potomstwem. Umarł w Warszawie przy końcu Listopada 1831 roku w 42 roku życia.44