467
dniem. Pan Katowski Rotmistrz JMPaua Chorążego Koronnego dziś zabity P. Maszewski postrzelony, w kilka dni potem umarł. Ognie niedaleko widziane na świtaniu, wielką nadzieję bliskie go posiłku nam uczyniły.
Die 20 Augusti Piątek pogodny. Znowu kartę naleziono w naszym obozie, ale nie wszystkę wyczytano, bo była ołówkiem pisana, w której oznajmuje o jakiejś odmianie1 Kozackiej i zturbowaniu się.
Chłopów, którzy się do nas z włości przed oblężeniem byli zawieźli, że z głodu bardzo pockorzeli i umierali, do domów wypuszczono z miasta od nas: gdy miłosierdzia, którego się spodziewali od Kozaków, nie otrzymali, zaraz Tatarowie z żo nami i dziećmi o cztery tysiące dusz ułriusąue sexus zagarnęli. Inszych co między rowy uciekali, siekli, strzelali. Na co drudzy pozostali w mieście chłop’ patrzali. Ostatek chłopów, ze dwa tysiąca utrmsgue sexus, nie dbając na to, co się drugim w oczach ich stało, prosili, aby ich puszczono do domów. Gdy ich już miano wypuścić, z konsyderacyi Xcia JMei, rejekta tćj dymissyej od nas stanęła.
Dziś Xźe JMP. Wojewoda Ruski sługę swego Pana Brze-stowskiego z uniwersałem swym posiał do poddanych, żądając i upominając, aby szli do domów' swoich, a tego złego przedsięwzięcia poprzestali: obiecując im łaskę swoje i amnestyą. Zawoławszy P. Brzestowrski, aby z obu stron nie ..strzelano, wyszedł podle bramy za miasto, pytać się o poddanych Zadniepr-skicli, mianowicie z miasta Przewłocznej; ale gdy mu Attaman powiedział, że u stawu stoją, nie wi iziawszy się z poddanemi, dał list Attamanowi, aby iiii podał, a sam do miasta powrócił, w którego tropy strzeblo ich kilka do naszych, co się z walu patrzyli; i zaraz Towarzysza zabito. Ku wieczorowi watr; w nocy zimno od wiatru wielkiego. Swarzą się, łają, ale mało strzelają.
Die 21 Augusti Sobota. 7imno przykre i deszczyk. Cicho wprzód od nieprzyjaciela: potem circa meridiem P. Brzestowski na wczora oddam od Xcia JMci uniwersał według ich obietnice upominał się responsu, którego gdy się przez dwie godziny do-
30,