499
BOLSZEWIZM
wszystkich głównych, ale najważniejszych Zrealizowanie go w dwu albo trzech wystarczy do zapewnienia mu trwałości na tych x“rytorjach. Nie wchodząc tu w szczegóły wszystkich jego wywodów, zaznaczę tylko, że nowe jego stanowisko, chociaż nie było identyczne z poglądem lewicy, jednakże bardzo się do niego zbliżało, wytrącając jej broń. Natomiast wywołało niezadowolenie prawicy, której się wówczas mniej obawiał. Stalin zainicjował reformę rolną w kierunku kolektywizacji: pewna część gruntów, stosunkowo bardzo nieznaczna wobec olbrzymich przestrzeni, jakie zajmowały one w Rosji — wzięta była przez państwo i uprawiana bezpośrednio przez nie, jako wielka własność, na podstawie pracy najemnej i na jego rachunek; reszta miała utworzyć zbiorowe warsztaty pracy rolnej, uprawianej przez szereg rodzin włościańskich, pod ścisłym nadzorem władz rządowych i pod ich kierunkiem. Bogatszych włościan wprost wywłaszczano, zniszczono. Zbiorowe te gospodarstwa zwano kołchozami, uprawiane zaś na rachunek państwa sołchozami. Początkowo kołchozy miały być niby dobrowolne, faktycznie .ednak tworzyły się one pod naciskiem administracji. Tylko najbiedniejsi chłopi, nie mogący się utrzymać na gruntach własnych, nie mający inwentarza i zadłużeni — godzili się chętnie na tworzenie kołchozów; natomiast nietylko kułacy, ale nawet średnio zamożni włościanie przeciwstawiali się im energicznie. Opór ten jednak nie ocalił ich, ani ich gospodarstw; pod różnemi pozera mi zmuszano ich do przejścia do gospodarstw zbiorowych, jednych dlatego, że niby zamało dostarczali produktów rolnych, od oporniejszych żądano większych podatków. Chłopi od oporu biernego przechodzili do czynnego: mordowali wysłanników rządu, miejscowych przedstawicieli władzy, całe wsie buntowały się i staczały formalne walki zbrojne z policją i wojskiem; w niektórych powiatach i ich częściach wybuchały powstania, obejmujące tysiące ludzi. Rozproszone jednak na olbrzymiej przestrzeni, wybuchające nie w jednym czasie — były, bez wielkich trudności, krwawo tłumione. Na tle tych walk powstały okropne prześladowania rządu, które dotknęły w przeciągu lat 3—4 dziesiątki, a nawet może kilkaset tysięcy włościan. Wielu zginęło na miejscu, ginęli mężczyźni, ginęły kobiety, dzieci i młodzież. Całe wsie były palone. Dziesiątki tysięcy były wysiedlane z miejsc rodzinnych do odległych gubernij Rosji, nawet w zimie, w najokropniejszych warunkach. Zrozpaczeni włościanie niszczyli inwentarz swój, nie chcąc, aby dostał się bolszewikom. Polityka ta doprowadziła do wyników wprost przeciwnych celom, jakie stawiał sobie rząd sowiecki. Produkcja rolna w ciągu tych okropnych lat znacznie się zmniejszyła, na wsi zapanowała nędza większa od tej, jaka była kiedykolwiek, a głody w ciągu paru lat po tych wypadkach przewyższyły w swych rozmiarach słynny głód w Rosji z r. 1891.
W czasie jednego roku umarło około 6 miljonów ludzi. Kolektywizacja postępowała: rząd dostarczał traktory i inne narzędzia rolnicze, ale przez pierwsze lata w ilości niedostatecznej; początkowo chłopi z trudem przyzwyczajali się do używania tych traktorów, które w ich rękach łatwo ulegały zniszczeniu. Walka chłopów z rządem i dziwacznym pseudo-socjalistycznym systemem nie ustawała i przenosiła się do kołchozów, do ich wnętrza. Chłopi ukrywali produkty rolne, za co ich znowu prześladowano. Rząd zaczął się zczasem wahać, chwilami łagodził represje, stawał się mniej wymagający od kołchozów, a nawet pozwalał włościanom na ograniczony handel prywatny, albo znowu stawał się wymagający, zabierał wyprodukowane plony, pozostawiając chłopom małą część na użytek własny. Wreszcie po tej chwiejnej polityce w r. 1935 rząd zdecydował się na następujący kompromis. Kołchozy pozostały nadal pod ścisłym nadzorem i kierunki-m władz specjalnych, jednakże poszczególni gospodarze otrzymali na stałe użytkowanie chałupy z małym ogrodem i także małym kawałkiem gruntu, a co się na tych wydzielonych parcelach urodzi, stawało się ich własnością, którą mogli rozporządzać dowolnie; oprócz wspomnianych kawałków gruntu, pojedyńczy gospodarze mogli mieć krowę, konia, drób na własność. W ten sposób w agrarnym ustroju Rosji powstał dualizm: własność zbiorowa i indywidualna; pierwsza jest podstawą ciężkich obowiązków przypominających pańszczyznę, druga jest podstawą własnej egzystencji. Pierwszą chłop rosyjski uprawia z przymusem, drugą z upodobaniem. Czy taki kompromis będzie mógł trwać długo, czy się utrzyma na stałe? Wątpić wolno. W każdym razie w ustroju tym niema żadnego
30*