2 O ZNACZENIU FILOZOFIf.
objawioną musi dzielić się wpływem i znaczeniem, ale nie ustępuje jćj w sile poruszania duszami, to kochana nad miarę, to na śmierć znienawidzona, a zawsze szczytna, bo nigdy nie zapomniana. Tylko serca, w grube materyi pęta ujęte, potrafią bić obojętnie i pozostać zimnemi, gdy misterną dłonią odsłania tajemnice nieba lub dziejom narodów tłumaczy przyszłość nieznaną.
Nazwano ją matką nauk i oświaty, bo pierwsze nieśmiałe próby greckićj prozy piszą się o rzeczach filozofii, złota wymowa attycka jćj dziełem jest wiekopomnćm; bez jćj myśli i badań tra-gedya, komedya, nawet liryka grecka, nie miałyby ogólno ludzkiego znaczenia, któremu zawdzięczają prymat swój w krainie piękna. A gdy z metropoh duchowćj przenosimy się do stolicy politycznej świata starożytnego, z Aten do miasta na siedmiu wzgórzach, ono także zostało ucywilizowanćm — przez filozofią. Najznakomitsi jego poeci Lukrecy, Horacy, Wirgili, na greckićj wychowali się filozofii, a największy jego mówca, jest także największym jego filozofem. Jeżeli rubaszna, niekształtna mowa łacińska, zamieniła się w delikatne narzędzie, zdolne wyrazić najgłębsze tajemnice naszćj wiary i najsubtelniejsze pojęcia metafizyki, to ta zasługa także należy się filozofii. Nie ma działu literatury greckiej lub rzymskićj, nie ma nauki lub sztuki, którćj filozofia nie stworzyła lub odrodziła swojćm tchnieniem ożywczem. Bez przesady nazwali ją starożytni pracownią sztuk wszystkich, *otnnium artium officina«.
To szerokie wszechwładne znaczenie filozofii w starożytnym świecie, nie zmniejszyło się w czasach nowszych. Jak niedyś, tak i dziś jeszcze nadaje ona ton piśmiennictwu i tworom pięknym. W Niemczech poezya, malarstwo, muzyka, są nieustającym komentarzem, splecionym z uczuć lub marzeń, tonów lub kolorów do systemów kosmologicznych, które panowały lub panują jeszcze od Kanta do Hartmanna. W Nathanie czy w Fauście, w tragedyach GrUlparzera czy epopejach Hammerlinga, w symfoniach Beethovena, czy w operach Wagnera, w freskach Kaulbacha, czy płótnach Bók-klina, wszędzie żyje filozofia, lśniąca się niechwytnemi barwami panteizmu, monizmu, naturalizmu; przebiegająca wszystkie stopnie światła i cieni od grubego materyalizmu do chorobliwie rozpieszczonego pessymizmu, tak ;ż dziejów duchowych Niemiec zrozumieć nie można, nie poznawszy ich rozwoju filozoficznego. To samo dałoby się wykazać na literaturze angielskićj, francuskiej, włoskiej, a nikt temu się nie zdziwi, bo im naród który bardzićj ucywilizowany, im