69
energia wszechświata ani się zwiększyć, ani zmniejszyć nie może^ lecz musi być ilością stałą, bo w przeciwnym razie trze-baby przypuścić, że energia może powstawać z nicości. Stałość zaś energii wówczas tylko jest możliwą, jeżeli jej podmiot, czyli materya, nie ulega zmianie co do swej ilości. Jeżeli więc materya jest niezniszczalna, a przytem suma jej energii niezmienna, to sama materya zawsze istnieć musiała i nigdy istnieć nie przestanie. Wreszcie możnaby dodać jako argument trzeci wspomniane przed chwilą rozumowanie Haeckla, że skutki mechaniczne wymagają przyczyn mechanicznych, i to w nieskończoność.
Atoli żaden z tych dowodów rzekomych nie jest przekonywujący. Haeckel do zasady przyczynowości wsunął dodatek, który się w niej nie zawiera; prawo bowiem przyczynowości tego tylko wymaga, aby każdy skutek miał przyczynę odpowiednią, i aby nie istniał skutek bez przyczyny; czy zaś przyczyna danego skutku jest natury mechanicznej, czy ducho wej, o tern z samego prawa przyczynowości nie można wyrokować, tylko trzeba to sprawdzić na innej drodze. Jeżeli więc Haeckel dla skutków mechanicznych domaga się przyczyny mechanicznej, to twierdzi coś, co wprzód dowodu wymaga, czyli popełnia błąd petitionis principi.
Co do zasady niezniszczalności materyi, ma ona znaczenie względne, to znaczy, że zapomocą znanych nam sił przyrody nie da się zniszczyć masy; znów jednak popełniłoby się sofiz-mat a dieto secundum quid ad dictum simpliciter, gdyby się twierdziło, że materya jest bezwzględnie niezniszczalna.
Powtóre zasada stałości materyi, ściśle rzecz biorąc, to jedno tylko wypowiada, że póki istnieje materya, póty jej ilość ani Się nie zwiększa, ani się nie zmniejsza; wcale zaś ta za sada nie orzeka, skąd wogóle materya się wzięła, wskutek czego zasada ta może być uznana równie dobrze przez krea-cyanistów, jak przez materyalistów i panteistów.
Po trzecie zasada powyższa i tego nawet nie określa, póki ość materyi ma być niezmienną, tak, iż zasadzie stałości materyi staje się zadość, gdy materya będzie istniała przez wieki całe, lub tylko przez czas pewien, byle przez cały czas trwania materyi jej ilość nie uległa zmianie. Kto więc na podstawie tej zasady dowodzi, że materya zawsze istniała i nigdy