117
Spostrzegałem sam przypadki bezsenności po kilka tygodni nurtujące nadwerężone zkąd-inąd zdrowie pacyenta — widziałem bezsenność również długo trwającą przy ogólnem rozdrażnieniu nerwów, przeciwko którym wszelkie znane w medycynie środki daremnie stosowanemi bywały — a parokrotne zastosowanie hypnotyzmu rozdrażniony mózg uspokoiło i sen naturalny za sobą pociągnęło.
Udawało mi się osoby nerwowe cierpiące na kurcze wyrzucające je z łóżka (hysteryczki) uspokajać (w obecności niektórych z moich kolegów), po zastosowaniu pociągów magnetyzerskich, nawet nieświadomie na nich dokonywanych. Widziałem też bóle nerwowe ustępujące przy takich-że manipulacyach. Lecz to nie wystarcza by zapragnąć leczyć paraliże, zależące od zniszczenia chorobnego pewnych części mózgu—by leczyć katary chwytaniem za nos pacyenta, — by brakującym organa słuchu lub mającym zniszczony organ wzroku, słuch lub wzrok zapragnąć przywrócić — nie jest to już zadaniem lekarza, lecz dla szarlatanów otwarte pole. Nie przeczymy, żeby osłabionego wzroku nie można było zaostrzyć lub przytępionego słuchu poprawić — owszem, wierzymy że jest to możliwem— lecz podobne doświadczenia wymagają ścisłśj i naukowćj kontroli. Wszak Breidowi udawało się otrzymywać podobne rezultaty przy długo powtarzanych w tym kierunku eksperymentach. Strzeżmy