224
ciał, nazywali flogistonem. Opierając się na tej teorji, wyprowadzali dalej możność wynalezienia pierwotnej zasady życia i ztąd sztukę jego przedłużenia, pierwiastek kruszców, a więc sposób robienia złota i tym podobne rzeczy. Ztąd powstała nowa nauka, alchernja, którą tyle poważnych umysłów swego czasu się zajmowało, szukając owego kamienia filozoficznego. A nie szydzić nam dzisiaj bezwarunkowo z tych usiłowań, które lubo same z siebie bezużyteczne, posunęły jednak naukę chemji. a były objawem tego ustawicznego podążania myśli ludzkiej ku Najwyższej Doskonałości, tego szukania Boga na drodze wiedzy, które nie tylko godziwem jest i dozwolo-nem człowiekowi, ale owszem chlubę mu czyni.
Na tej zasadzie, że marszałek Wolski wiele pieniędzy poświęcił badaniom chemicznym, zarzucają mu niektórzy umysł płochy i niestały; jednak ile to tam jeszcze tych pieniędzy zostało i było rozumnie użyte na pożytek krajowi a Bogu na chwałę!
Mikołaj Wolski pochodził z możnej rodziny; był synem Stanisława marszałka nadwornego. Wysłany przez niego w towarzystwie wielu innych polskich paniąt już w dziewiątym roku życia na naukę do Gratzu, zaraz tam odznaczył się