R. LXXIII. O tem co należy do dzieła siódmego dnia 237
nie uczynił, coby w jakiś sposób nie istniało już w pierwszych dziełach, jak to powiedziano (par. poprz.). — Drugim sposobem odnośnie do tego, że nie potrzebował Sam rzeczy stworzonych, lecz był szczęśliwy ciesząc się samym Sobą. Stąd po dokonaniu wszystkich dzieł, nie mówi się, że w swoich dziełach odpoczął, jakoby ich potrzebował do Swego szczęścia, lecz od nich odpoczął i to sam w Sobie, gdyż wystarcza On sam Sobie, i wypełnia Swe pragnienie. I chociaż od wieków spoczął Sam w Sobie, jednak to, że po stwarzaniu odpoczął Sam w Sobie, należy do siódmego dnia. I to znaczy odpoczywać od działania, jak mówi Augustyn super. Gen. ad Litt. (lib. IV).
Odpowiedź na pierwszy zarzut. Bóg działa aż dotąd, zachowując i rządząc stworzeniem, lecz nie powołując nowego stworzenia do bytu.
Odpowiedź na drugi zarzut. Spoczynku nie przeciwstawia się pracy, czyli ruchowi, lecz wytwarzaniu nowych rzeczy, i pragnieniu dążącemu do czegoś, jak to powiedziano (w corpus paragrafu).
Odpowiedź na trzeci zarzut. Jak Bóg odpoczywa sam w Sobie i ciesząc się Sobą jest szczęśliwy, tak i my staniemy się szczęśliwi tylko przez cieszenie się Bogiem. I tak każe nam także odpoczywać w Sobie od Jego i naszych dzieł. Jest to zatem odpowiedniem tłumaczeniem gdy się mówi, że Bóg odpoczywał, dlatego, że nam kazał odpoczywać. Lecz nie należy tylko tego tłumaczenia przyjmować, lecz tamto tłumaczenie jest pierwszem i głównem.
§ 3. CZY BŁOGOSŁAWIEŃSTWO I UŚWIĘCENIE NALEŻĄ SIĘ SIÓDMEMU DNIOWI.
Do trzeciego paragrafu tak przystępujemy.
Zarzut pierwszy. Wydaje się, że błogosławieństwo i uświęcenie nie należą się siódmemu dniowi. Zwykliśmy bowiem nazywać jakiś czas błogosławionym lub świętym dlatego, że coś dobrego zdarza się w owym czasie, albo dlatego, że się unika czegoś złego. Lecz Bogu nic nie przybywa, ani ubywa, czy działa, czy przestaje działać. Zatem nie należy się siódmemu dniowi szczególne błogosławieństwo lub uświęcenie.