14 Roman Ingarden
na „wielofazowość” dzieła. To należy do jego istoty14, ale jej nie wyczerpuje. Toteż trzeba na tle jego zasadniczej struktury wydobyć dalsze jego rysy charakterystyczne. Zajmę się tym później. Teraz zaś trzeba jeszcze usunąć pewne wątpliwości, które być może nasuwają się czytelnikowi co do ścisłej ogólności twierdzenia o wielowarstwowości dzieła literackiego (wielofazowość jego nie podlega chyba wątpliwościom!).
Może mianowicie ktoś zapytać: Czy każde dzieło sztuki literackiej zawiera w sobie akurat cztery warstwy? Czy nie zdarza się, że jest ich mniej lub więcej? Jak przedstawia się rzecz w tzw. „liryce ideowej” lub „myślowej”? Czy i tu mamy do czynienia z przedmiotami przedstawionymi? Weźmy np. wiersz pt. Schlusstiick z Buch der Bilder R. M. Rilkego:
Der Tod ist gross. wir sind die Seinen lachenden Munds.
Wenn wir uns mitten im Leben meinen, wagt er zu weinen mitten in unsls,
Albo też wiersz Initiale z tej samej książki:
Gib deine Schonbeit immer hin ohne rechnen und reden.
Du schweigst. Sie sagt fur dich: Ich bin.
Und kommt in tausendfachen Sinn. kommt endlich uber jeden|6.
Oba te wiersze stanowią utwory nie całkiem samodzielne, są bowiem członami cyklów lirycznych. Wskutek tego sens ich w pewnej mierze je transcenduje, odnosząc się implicite (dzięki umieszczeniu ich obok innych utworów tego cyklu) także do pewnych faktów przedstawionych w innych utworach. To więc, co w nich samych jest przedstawione, nie wyczerpuje wszystkiego, czego dotyczy sens zdań w nich występujących. To też, być może, sprawia, że wydaje się rzeczą trudną wynaleźć przedmioty świata przedstawionego w obrębie przytoczonych utworów. Ale mimo to prawdą
14 Da się to szczegółowo uzasadnić przez wyanalizowanie istoty poszczególnych warstw dzieła i ich składników. Stało się to na innym miejscu. Tu nie mogę się tym bliżej zajmować. Dalsze analizy dostarczą nam wiele konkretnego materiału, który uwypukli tę ogólną strukturę dzieła literackiego, u W polskim tłumaczeniu:
Wielka jest śmierć.
Jesteśmy w jej mocy z uśmiechem na ustach.
Gdy nam się zdaje, żeśmy w pełni życia,
Ośmiela się łkać w naszym wnętrza i* Po polsku:
Dawaj swe piękno bez rachuby i słów.
Ty milczysz. Ono mówi za ciebie: jestem.
I powraca w tysiącznych postaciach,
I rozpościera się na wszystkich.
jest. że nawet gdy każdy z nich będziemy rozważać jako całość dla siebie, dadzą się znaleźć przedmioty w nich przedstawione. Żeby to jednak wyraźnie wystąpiło, trzeba pamiętać o dwu sprawach: rl. że przez wyrażenie „przedmiot przedstawiony” nie należy rozumieć wyłącznie rzeczy zmysłowo spostrzegalnych ani nawet koniecznie czegoś indywidualnego, lecz że trzeba rozumieć wszystko, o czymkolwiek jest mowa w dziele lub co zostaje w nim wyrażone przez występujące w nim twory językowe:"2. że przytoczone utwory są utworami lirycznymi, i to szczególnego typu. i że przeto należy przede wszystkim uświadomić sobie budowę tego rodzaju utworów. Nie mogę tego tu zrobić 17. Wystarczy może jednak na razie zaznaczyć, że np. w utworze Schiussluck jest wyrażony in concreto, choć nie nazwany, pewien ściśle określony stan psychiczny podmiotu lirycznego, a mianowicie zrodzony z uświadomienia sobie tragicznej doli człowieka głęboki smutek, pełen wewnętrznej równowagi i spokoju >8. Ten emocjonalny stan podmiotu lirycznego wraz z tym. czego dotyczy dokonujące się w nim uświadomienie i co zarazem stanowi podłoże tego stanu, tworzy „przedmiot przedstawiony” w rozważanym utworze. Podłożem tym jest — krótko powiedziawszy — ścisły związek śmierci z życiem. Związek ten nie jest niczym indywidualnym, w szczególności nie jest żadnym jednostkowym zdarzeniem, lecz czymś, co powszechnie występuje w niezliczonych zdarzeniach indywidualnych. Ale właśnie dlatego, że zaródź śmierci tkwi nieuchronnie we wszystkich, choćby najwyższych przejawach życia, rodzi się nie tylko ów specyficzny smutek podmiotu lirycznego. lecz i konieczne transcendowanie tego smutku poza przypadkowość wszelkiego indywidualnego wypadku: utwór nabiera ogólnego znaczenia i poczyna wzruszać każdego, kto potrafi niejako wstawić się w położenie podmiotu lirycznego.
Nie inaczej rzecz się ma i w drugim z przytoczonych utworów, w którym na pierwszy rzut oka jeszcze trudniej wynaleźć „przedmiot przedstawiony”, albowiem wiersz ten ma charakter wezwania skierowanego do kogokolwiek. Wezwanie to jednak ma swój przedmiot, jest wezwaniem do czegoś („Gib deine Schónheit immer hin...”), po wtóre ma ono swoje uzasadnienie, zresztą expresis verbis nie sformułowane, ale domyślne, i jako takie właśnie przynależne do „treści” utworu. Wskazuje ono na moc piękna ofiarowywanego bezinteresownie i bez własnej chwalby:' Występuje tu więc