3io PLATON.
jest co do siejby swojej mniej rozsądny od rolnika? Zatem nie będzie pisał na wodzie, siejąc za pomocą trzciny i atramentu mowy swoje, które ani same nie potrafią obronić się ani nauczać prawdy1). Zapewne czasem zasieje on także ogródki literackie (to'j; ev ypip.azci •/oyrou;), ale dla rozrywki, aby w starości łatwo zapominającej miał skarb wspomnień, dla siebie i dla tych, którzy pójdą jego śladami. Takie skromne żądanie wyznacza Sokrates literaturze 2). Pisać dla wytchnienia lub też dla robienia notatek, mogących przydać się w starości. Za to nauczycielstwu, bo o tern właściwie się myśli, przypada rola ogromna.
*0 wiele piękniejszem sądzę być zajmowanie się poważne temi rzeczami, gdy kto znalazłszy duszę odpowiednią, za pomocą sztuki dialektycznej, szczepi lub sieje umiejętnie mowy, które i siebie i hodowcę swego potrafią obronić, a nie bezowocne są. lecz mają nasienie, skąd w coraz inszych umysłach inne rodząc się mowy, mogą na zamsze zachować ie nieśmiertelnem i temu, który je posiada, gotować szczęście największe, jakie człowiekowi danem jest dostąpić« 3).
Wspaniałe jest takie nauczycielstwo wieczyste, ale samemi środkami ludzkiemi, zwłaszcza zaś bez pisma, nie da się utrzymać. Powtórzywszy raz jeszcze swoje poglądy na niezbędność filozofii dla wymowy prawdziwej, kończy Sokrates oświadczeniem, że Li-zyasz i reszta retorów i Homer i wszyscy poeci i Solon z całym zastępem tak zwanych prawodawców, tylko wtedy zasługują na szczytne miano miłośników mądrości, jeżeli byli w posiadaniu prawdy, gdy pisali swoje dzieła a zawsze potrafią mową ustną nie tylko obronić je, lecz nawet przewyższyć. Jeżeli zaś nie są zdolni tego uczynić, a będą prócz tego swoje utwory pisane mieli za coś lepszego od tego, coby mogli powiedzieć ustnie, wtedy będziemy ich pospolicie nazywali poetami, pisarzami mów, układaczami praw, które to wyrazy w rozumieniu Sokratesa i Platona miały jakiś przysmak lekceważenia. Następuje potem owo proroctwo o Izokratesie, o którem już wyżej była mowa dostateczna 4). Po modlitwie do
*) Phaedr. p. 276 c.
2) Phaedr. p. 276 d.
3) Phaedr. p. 276 e.
także str. 263, gdzie koniec tego ustępu
4) Phaedr. p. 278 c — 279 b. Zob. przełożony.