żać to, co jest dobre, do potrzeb życia i rozwoju gatunku przystosowane.
Do tych wywodów dodaje jeszcze Darwin inne, oparte na faktach z morfologii, embryologii, anatomii porównawczej, z rozmieszczenia geograficznego organizmów, oraz z paleontologii. Jego zwolennicy nie omieszkali dorzucić wielu szczegółów nowych do materyału dowodowego, jaki posiadał Darwin, aby teoryę descendencyi ile możności wszechstronnie uzasadnić.
Obok doboru naturalnego, wywołanego walką o byt, oraz koniecznością przystosowania się do warunków życia, uwzględnia Darwin i inne czynniki współdziałające przy przemianie gatunków. Zalicza on do nich dobór płciowy, który w gruncie rzeczy jest tylko inną formą doboru naturalnego, dalej rozwój narządów według prawa korrelacyi (tak np. białe koty z oczami niebieskiemi są prawie z reguły głuche), kompenzacya i oszczędność wzrostu (wzrost intenzywniejszy odbija się ujemnie na jakości owocu), naśladowictwo (mimezya i mimicry) czyli ochronne zastosowanie zabarwienia i postaci organizmu do otaczających go przedmiotów'. Wallace opowiada wiele o zachowaniu się leptalid (gatunek motyli), które przyjęły charakter lotu, postać zewnętrzną i zabarwienie heliconidów (rodzina motyli rozpowszechniona w Ameryce) a to dlatego, że te ostatnie posiadają zapach nieprzyjemny, czem odstraszają jaszczurki i inne zwierzęta owadożercze.
Rolę niezbędną przy przenoszeniu się cech nabytych przez rodziców na potomstwo, a tern samem w udoskonalaniu gatunków, odgrywa dziedziczność owych cech, Darwin zdawał sobie sprawę z trudności rozlicznych, jakie się mieszczą w problemie dziedziczności, i w tym celu postawił on hypotezę, że komórki organizmu rodzicielskiego oddają przez cały przeciąg życia drobniutkie cząsteczki, zwane gemmulami, a krążące wraz ze sokami po całem ciele. Te gemmulae posiadają zdolność podziału i wzrostu, a mając swego rodzaju powinowactwo wzajemne, łączą się w pączki lub elementa płciowe. Każde jajo jest szeregiem takich gemmul, pochodzących z organizmu rodzicielskiego; przy rozwoju jaja układają się gemmulae w ten sposób, iż wytwarzają przez to komórki takie, z jakich same wzięły początek, oraz wr tym porządku, w jakim były ułożone komórki organizmu macierzystego. Wobec tego, że w komórce rozrod-
X. Gftbryl: Filozofia przyrody. 26