jak zauważa św. Tomasz, „gdyby te objawy były wynikiem materyi, mielibyśmy najsłuszniejsze prawo zapytać: dla czego materya nie żyje zawsze i wszędzie, boć to rzecz oczywista, że jeżeli materya jest źródłem i przyczyną życia, to wszelkie ciało musi być istotą żyjącą czyli pierwiastkiem życia14.1) Wszelako co krok napotykamy ciała nieżywotne, a to dla tego, że życie nie jest istotną własnością materyi; bo gdyby życie należało do istoty materyi, toby niepodobna było znaleźć materyę bez życia: żadna bowiem
substancya nie może być pozbawiona tego, co stanowi jej istotę.
Jeżeli więc życie nie jest istolnem materyi, skąd ono przychodzi, jeżeli nie od siły, dodanej do materyi, by jej udzielić własności, jakich sama nie posiadała? Materyalizm boi się tej siły, atoli przyznać ją musi, chybaby chciał zaprzeczyć faktu najoczywistszego w świecie.
Funkcye życia, jakie człowiek spełnia w ciele, a ponad nie świadomość siebie, myśli, sądy, wnioskowania, wolna wola, są to działania, do których materya, choćby najlepiej uorganizo-wana, zdolną nie jest.
Lecz zachodzi pytanie, czy ten pierwiastek żvcia ludzkiego jest tylko samą własnością materyi, która się zlewa z samoistnością mate-fvi, jak chcą materyaliści, lub czy ten pierwiastek ma swą samoistność? Innemi słowy:
4) Sum. Theol. I p. q. 76 a 1.