771
roku życia, żc jest rzeczywiście brzemienna prawdziwym Messyjaszem. Ale pożądany Messyjasz, nie chciał przychodzić na świat; podstęp, podłożenie dziecięcia, odkryty został, a winowajcy z szyderstwem oprowadzani byli pośród ludności, wraz z portretem Anny. Umarła dnia 27 Grudnia 1814 roku, nieu-żywszy wspaniałej kolebki przygotowanej na przyjęcie Zbawiciela świata. Po śmierci otwierano ciało Anny, i przekonano się drogą lekarską, że nie była brzemienną, i że miała tylko chorobliwie obrzękły żołądek. Zwolennicy wszakże czas niejaki jeszcze w nią wierzyli; wielu z nich wierzyło aż do ostatnich czasów, że zmartwychwstanie, że Messyjasz przyjdzie, a tymczasem święcili Sabbat żydowski, gotując się na przyjście Zbawiciela. L. R.
Sabbatyjanie. Sekta Nowacyjanów podzieliła się na wiele innych sekt; obchód Wielkiejnocy był jedną z przyczyn podziału, zwłaszcza w Konstantynopolu, gdzie część Nowacyjanów przyjęła praktykę paschalną Quartodecy-manów. Jednym z naczelników Nowacyjanów kwartodecymanów, był Sab-baiius, który przeszedł z iudaizmu do wiary chrześcijańskiej, ale przyjął nie katolicyzm, lecz sektę Nowacyjanów więcej odpowiadającą jego skłonnościom. Marcyjan, biskup Nowacyjanów w Konstantynopolu, wyświęcił go na kapłana. Sabbatius prowadził życie przykładne, nawet surowe; ale przyjmując chrzest i kapłaństwo, niezupełnie pozbył się zasad żydowskich, i pozorne jego postępowanie, przeniknione było w gruncie pychą i próżnością. Marzył nawet o infule biskupiej. Koło roku 392 zaczął pod innemi pozorami miewać schadzki czyli konwentykuła, jednać sobie stronników, odłączył się od swego biskupa, oświadczył się za praktyką paschalną kwartodecymanów, uchwaloną w Parus, miesteczku frygijskiem, przez biskupów nowacyjańskich (pod Walensem). Marcyjan gorzko narzekając że wyświęcił podobnego człowieka, mówił iż wolałby położyć ręce na pęk cierni. Zwołał biskupów nowacyjańskich do Sangari, sławnego handlowego miasta w Syryi, aby położyć koniec temu odszczepień-stwu. Sabbatius był wezwany na to zebranie. Na zapytanie dla czego odłączył się od swego biskupa, odpowiedział, iż dla tego że niezachowywano dekretu synodu odbytego w Parus, w przedmiocie święta Wielkiejnocy. Ojcowie w Sangari, chcąc odjąć Sabbatiusowi wszelki pozór do odszczepieństwra, uchwalili że każdemu wolno obchodzić Wielkanoc kiedy mu się podoba, byleby nie odłączał się od społeczności Kościoła; przytem Sabbatius musiał przysiądz, że zrzeka się zachceń o biskupstwo. Zdawało się że ustało rozdwojenie, ale Sabbatius, nawet po synodzie w Sangari, trwał w odszczepieństwie, i nieba-cząc na przysięgę, kazał konsekrować się na biskupstwo. Umarł, jak powiadają, na wyspie Rhodos. L. R.
Sabeizm, cześć gwiazd na Wschodzie, zwłaszcza w Arabii, przed przyjściem Mahometa, a także w Syryi, w Mezopotamii, w Persyi, nawet w In-dyjach. Oprócz niektórych gwiazd stałych, zwolennicy sabeizmu oddawali cześć planetom, a raczej duchom planetarnym najbliższym bóstwa. Sabejczy-ey przywięzywali także wielką wagę do magii, do pierścieni zaczarowanych, do talizmanów przygotowanych według sztuki astrologicznej. Modlili się trzy razy na dzień. Wielożeństwo i obrzezanie było u nich zakazane: równie jak mięso niektórych zwierząt, jako to: wielbłądzie, gołębie i wieprzowina wzbronione. Jedna sekta między nimi wierzyła w przechodzenie dusz i w wielkie pe-ryjody świata, posuwające się w kolei wiekuistej.
Sabejczycy, sekta, biorąca nazwisko od Saby syna Chus, od którego po chodzili starożytni Arabowie. Niektórzy pisarze utrzymują, że Sabejczycy byli dawni Chaldejczycy. Sami nazywali się Mendai, to jest stworzenia Bogą ży-
#49