page0959

page0959



9£i


Stan — Stańczyk

się różnica stanów, skutkiem nierówności różnych klass narodu w prawach społecznych i politycznych, jako też skutkiem cechowego zamykania się w sobie niektórych zajęć i urzędów publicznych. Historyja tylko w ogólności wykazuje początek tych różnic stanów; co do szczegółów, rzadko kiedy potrafi nam takow'e wyjaśnić. Widzimy tylko, że z biegiem czasu powstały stany: książęcy, szlachecki, duchowny, wojskowy, mieszczański, włościański i t. p., oraz rozliczne ich w różnych krajach poddziały i modyfikacyje. Przy mniej rozwiniętym konstytucyjonalizmie reprezentanci stanów, jako tacy, powoływani byli także do współudziału w rządzie, z głosem jednakże tylko po większej części doradczym; ztąd powstały tak nazwane: Stany Krajowe, Stany Prowincyjo-nalne i t. d., które głosowały kuryjami, bez względu na ilość reprezentantów zasiadających w zgromadzeniu imieniem jednego po szczególe stanu. Stany te po dziś dzień jeszcze w niektórych państwach, jak np. do niedawnego czasu w Prussach, a nawet w Szwecyi i w Norwegii, utrzymywały się. F. H. L.

Stan, Stanik, Staniczek, gatunek kaftanika krótkiego niewieściego z ró-„ żnej materyi lżejszej Inb cięższej, sięgający zwykle po biodra.

Stań, Odra ob. Bartnictwo.

Stańczyk, trefniś, błazen nadworny królów Alexandra Jagiellończyka, a następnie Zygmunta I i Zygmunta Augusta. Łukasz Górnicki, który go znał osobiście, pisze o nim jako o człowieku „bardzo starym.” Wszyscy pisarze ze złotego okresu literatury Zygmuntowskiej, mówią o nim z uwielbieniem i podziwem. Marcin Bielski kronikarz, wychwala go w prostocie: „jakoż to Stańczyk był błazen osobliwy.” Rej, oddaje mu piękny hołd, że zawsze prawdę mów-ił, choć w żartach trefnisia, w obec tych co z ohowuązku powinni stać przy niej, a jednak milczeli. Żałuje Rej, że więcej Stańczyków Polska nie miała, którzyby wyplewiali obludnośó; „to wszeteczne ziele.” Kończy Rej pochwałę tego trefnisia, nazywając go prawym rycerzem, który: „nigdy z nieprawdą nie chciał być w przymierzu.’’ Urodzony w Proszowicach, miasteczku sejmiko-wein, szlacheckiego rodu (jakkolwiek opuszczony przez Niesieckiego), wiele miał śmiałości i dowcipu Krakowiaka, ufny szczególniej we względy Zygmunta Starego, tak samemu królowi jak panom i dworzanom nie żałował gorzkiej praw ly. Marcin Bielski, Jan Kochanowski i Łukasz Górnicki zachowali nam niektóre jego płody dowcipu i humoru’, jak i współczesne broszury. Było zwyczajem wówczas, że trefnisia czyli błazna za tak nieodbicie potrzebnego uważano na dworach królewskich i możnowładzców, dla krotochwili i rozrywki, jak doktora dla zdrowia, a księdza dla spokoju sumienia. Mało równych Stańczykowi, mieliśmy ludzi dowcipnych i humorystów: słynął z tych przymiotów współczesny mu Smolik (ob.): ale trefniś stał górą nad tym głośnym dworzaninem. Zygmunt Stary, nigdy się o żart najdotkliwszy na niego nie gniewał, przeciwnie syn jego Zygmunt August, urażał się więcej, zjadliwemi docinkami. Po śmierci króla Zygmunta I, stracił wiele na wesołości: często przychodził do grobowca dawnego pana iłżami zalany modlił się o wieczny spokój dla jego duszy. Nazywano go odtąd, „-błazen starego króla,’’ a on nieraz odpowiadał: „dałby Bog, żebym był błaznem starego króla.’’ Nie cierpiał Bony, nazywajac ją: gadziną wioską. Gdy do Włoch wyjeżdżała, wyrzucił czapeczkę ze dzwonkami w górę i jakby z pe viri wróżbą zaśpiewał jej: licqu>escat in pace. Stańczyk był raczej satyrykiem XVI wieku, jowialistą jak starzy Polacy mówili: a pomiędzy znanymi tref lisiami stoi kolosalną postacią. Zbiór jego dowcipów, podał K. Wł. Wójcicki w dziele: Obrazą starodawne (Warszawa, t. I, roku 184.1).    '    K. HI. W.


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
21 reszcie wprost do Zakopanego. Podróż tą nową linją odbywa się dość powoli skutkiem stromych
img009 (90) Motywacja Odczuwanie chęci i potrzeby uczenia się, które stanowią niezbędną siłę na
0000081 (3) Wszystkie powyższe rozważania nie są jednak zadowalające. Jak wyjaśnić utrzymującą się r
krótkim okresie znacznie się różnić mimo, iż w przedsiębiorstwie nie wydarzyło się „nic
skanuj0026 (155) Epoka przcdpiśmicnna 50 mowa później, zatarła się różnica między formami odmiany pr
SWScan00547 Dziedzina publiczna i dziedzina prywatna 81 równa się różnicy pomiędzy rzeczami, które p
IMG54 (8) IV Przedmowa cznych poczynań profilaktycznych Poczynania takie, choć mogą się różnić w za
page0149 W SYHAKUZIE. »4 7 wiek spotkać się musi w stanowczej chwili swego żywota. Jeżeli Tarent był

więcej podobnych podstron