304
dynera i fryzyera, oraz Antoniego S..... za służącego, zajął się odtąd dokończeniem i wydrukowaniem dziel rozpoczętych w polskim i francuzkim języku, jakoto:
1. Zasady nauki moralnej, przepis sposobu do życia w towarzystwie ludzkiern okazujące. W Warszawie 1796 ('). J
2. Przyzwoity i stosowny do szczęśliwego życia myślenia sposób, w grun-
townój nauce krótko zebrany. W Warszawie 1796. 1
"1 3. Teinture de la morale. Varsovie 1796.
4. Recueil des idees elementaires pour servir de principes aux Sciences morales. Tomów sześć. Varsovie 1797.
5. Sciagraphie de l’art de penser. Varsovie 1798.
Dziełka te swoim kosztem wydrukował i bezpłatnie przyjaciołom i znajomym, a nawet księgarzom rozdawał, udzielając przytem zgłaszającym się do niego pomocy pieniężnej, lub rady rodzicom proszącym o takową względem edukacyi synów, do szkół lub na pensye przeznaczyć się mającym.
Cały dzień zajęty był professor Nikuta pisaniem lub czytaniem książek w różnych językach i przedmiotach naukowych, oraz gazet Warszawskich: hamburgskiej i berlińskiej, a dopiero nad wieczorem wychodzi! w lecie na kilka, a w zimie na parę godzin na spacer do ogrodu przy-ległego pałacowi Ordynackiemu i na pagórek oraz galeryą, na Wisłę i Pragę widok mających. Wtenczas przybywali do niego przyjaciele, dawni uczniowie korpusu kadetów lub nauczyciele z pensyj warszawskich i znajomi jego. Gdy tych odwiedzin nie otrzymał, natenczas przywoływał mnie, a czasem i inną młodzież w okolicach Ordynackiego mieszkającą, i z temi chętnie rozmawiał, wypytując się o nauki jakich się w szkołach uczą, a przed rozstaniem się zawsze moralną naukę udzielając. W lecie dwa lub trzy razy wyjeżdżał ze mną najętym koczykiem to do; Wilanowa, Królikarni, to do Bielan i Młocin, gdzie odwiedzał dawnych przyjaciół pp. Potza i Rey-chla tamże mieszkających, a używając przechadzki po polach i lesie, zastanawiał się nad roślinami i drzewami, nauczając mnie przytóm botaniki.
Przyzwyczajony do zatrudnień naukowych, nie uważał za poniżenie siebie uczyć dzieci ubogich rodziców, przyjaciół lub znajomych i to liezpła tnie; co dzień po godzinie lub dłużćj wykłada! im niemiecki, francuzki i łaciński język, a nadto historyę, geografię, starszym zaś lngikę i moralną naukę. Młodzież też przychodziła ochoczo na spotkanie professora, i ucałowawszy ręce, śmiało i wesoło z nim rozmawiała, co go w dobry humor i wesołość wprawiało. Jak dalece był ludzkim i dobroczynnym, dowodzi
(>) Na końcu dzieł Nro 1 tS napisał: patrz pag. 77—98. „8łuśyło to piemo niegdyś za przewodnika do uksztalcenia serca szlachetnej młodzieży, torując jćj oraz drogę do nabycia gruntowniejszego prawd poznania, które z interesem człowieka najistotniejszym, ściśle są skojarzone. Gdy ten krótki zbiór me zoBtanie bez korzyści, poczyta sobie autor za powinność przysłużyć się publiczności, obszer-niejszćm i dokładmejsr.ćm pismem." Jakoś w następnym roku wydał dziełko: „Recueil de* idśea ólćmen taire etc. etc." w sześciu tomach.