487
pawy, urywkowy, niewyrobiony, a oo tóm więcej robi go martwym, to wśród textu cytacye, zkąd autor czerpał swoje wiadomości. Mimo tych uster-ków, mimo braku życia w etylu, w tój martwocie zgromadzonych szczegółów, jest w tóm dziele pewien powiew łagodny. Szlachetna to i poczciwa myśl Świeckiego, co wiodła jego rękę, dodała mimowolnie tę cechę dziełu. Uczeń surowego dawniejszego wychowania, kształcony na wzorach klas-sycznój literatury, nie śmiał nigdy dozwolić swobodnego pobujania myślic a chociaż czuł żywo, choć biło jego serce uczuciem, tłumił je w sobie, aby nie uchybić jak mniemał, poważnym szrankom naukowości w jakie wstąpił. Nie śmiał sam kroku posunijć, aby się zaraz świadectwem czyjem nie poprzeć. u: ~ > u o- “ 1 '
Cokolwiek dziś o niedostateczności Opisu atarofytnćj Polski powiedzióć można, to wszystko znika, gdy zważymy jaką myśl znakomitą rozszerzył w kraju. Od jegoto dzieła, i nim pobudzone, zaczynają się wieloliczne prace, które mając na celu poznanie własnej ziemi, wielkie już rzuciły światło na przedmiot zaledwie do czasów Swięckiego dotkniony; prawda, że wielkości myśli nie dorównało dzieło wedle dzisiejszego pojęcia : ale w swoich czasach jako znakomita praca, pięknym dla autora została pomnikiem.
Swięcki zbierając ciągle dzieła do historyi i literatury krajowój, piękny zgromadził księgozbiór. Stanowił on, w osamotnionem jego życiu, główną rozrywkę i przyjemność. Na kilka miesięcy przed śmiercią, taką pamięć
0 nich skreślił.
„Wam moje ulubione książki, wam winien jestem w dniach mojej samotności, i melancholicznych rozmyślań, pociechę: wzniesienie mych myśli,
1 orzeźwienie w troskach i kłopotach. Wy moję duszę napełniacie rozkoszą, nadzieją, i wzmacnianie do postępowania śmiałego w trudnym zawodzie życia; wy jesteście dla mnie pocieszającemi przyjacioły, bo w was znajdują się pociechy i rady, dla każdego wieku i stanu. Wy chowacie tajemnicę uleczenia wszelkiego złego i trosko w: Twórcy najwyższego udział sztuką druku rozmnożony na pomoc i oświecenie człowieka, w tej krótkiej a pełnój skalistych przepraw, wędrówce życia. Począwszy od ksiąg świętych, potem starożytności wzorowych pisarzy: od Pliniusza i Tacyta, aż do Buffona, Bernarda S. Pierre, i Sismondego: w ojczystych rzeczach od Długosza aż do Samuela Bandtkie w dwóch tysiącach woluminów, które Opatrzność pozwoliła zebrać: napełniacie mój na wiek późny przytułek, w każdy dzień, w każdą godzinę, wy jesteście moją zabawą i poradą, z wami przestaję, żyję i usypiam; w was znajduję to najulubieńsze i rozkoszy pełne zatrudnienie, którego najprzeciwniejszy loa fortuny wydrzeć mi do zgonu nie zdoła.”
Data 28 kwietnia 1837 wskazuje, że pisał to wkrótce przed śmiercią zanim do wód wyjechał: a pisał to nie do druku, ale w samotnej szczupłej komnatce swojej w Warszawie przy ulicy Kapitulnej gdzie wiele lat przemieszkal. Tam go bliżój poznałem, tam schodziły mi prędko niejedne godziny, w których mi czytał z prac swoich wyjątki ciekawsze, lub w ro-