448
PANI KAPULET.
Blada, me dziecię jedno me życie,
Ożyj lub przejrzyj, lub z tobą umrę!
Gwałtu! acb gwałtu!
KAPULET.
Co widzę, zimna, blada jak chusta,
Krew jej zamarła, członki zdrętwiałe,
Życie rzuciło dawne jej usta,
Śmierć leży na nich jak szron przedwczesny,
Na najpiękniejszym kwiateczku pola,
Starcze nieszczęsny! przeklęta dola!
WAWRZYNIEC (wchodząc x Paryżem i muzyką). Panna-ż gotowa Iść do kościoła?
KAPULET.
I
Iść już gotowa, wrócić nie zdoła,
W nocy przed ślubem zgon synu wkradł się, Gdzie twoja spała oblubienica.
Patrz, oto leży, kwiat jaki bj ta,
Zgonem przekwitła, już się prześniła,
Zgon mam za zięcia, zgon za dziedzica,
Córka ze zgonem śluby zawarła,
Umrę i wszystko zgon odziedziczy,
Bo z życiem wszystko zroa ma w zdobyczy.
PARYS.
Na to zem widzieć twarz ranku żądał,
Abym takowy Widok oglądał?
PANI KAPULET.
Dniu nędzy, nieszczęść, przekleństw i biedy! Chwilo najgorsza jaką czas kiedy Widział w odwiecznej swojej pielgrzymce!
Lecz jedno biedne, miłe me dziecię,
Jednę pociechę, szczęście i życie,
Śmierć mi okrutna z oczo zabrała!
KAPULET.
• >n——
-łwoaursoi
Zlianbiun, skołatan, zwledzion, zabity,
Poco ten zbójca, czas nieużyty,
Przyszedł te gody zabić zdradziecko.