scandjvutmp23e01

scandjvutmp23e01



255

ogień choć na chwilę z swej pieczy wypuści, ten go już rozpalić nie zdoła. Paweł krzesał wytrwale, aż spotniał cały, zmęczył się, ręce krwią obroczył i był gotów płakać ze złości. A tymczasem jęk cichy raz po raz wzywał o pomoc.

— Nic nie poradzę, ludzi trzeba będzie iść szukać — szepnął. Nim odszedł jednak, zapragnął wiedzieć, kto tak jęczał i kogo miał zbawić. Więc z krzesiwem w ręku schylił się nad łożem i iskrę dobył. Z ciemności wynurzyła się przelotnie surowa twarz Andrzeja, na której osiadł już puch biały szronu i zamigotały zbielałe, osłupiałe jego oczy. Tu już wszystko było skończone, na zawsze pogrążone w mroku. Szukał więc w innych kątach, aż znalazł stos ciepłych futer, które gdy rozgarnął i krzemień uderzył, wyjrzała z nich potworna, wykrzywiona, krwią oblana, ale żywa maszkara. Po dużym, żółtym, wystającym, jedynym zębie poznał Paweł An-drzejową. Nie było jednak żadnej nadziei dowiedzenia się od niej czegokolwiek; na wszystkie pytania odpowiadała stale przeciągłym jękiem.

Paweł reżolutnie podciągnął pasa, poprawił odzieży i ruszył szukać ludzi, już raźniejszy, gdyż nie o niego samego tu chodziło. Na wstępie jednak, zaraz za wrotami, natrafił na różne przeszkody. Naprzód wydało mu się, że idzie złą drogą, wiodącą w głąb stepu, bał się jednak jej porzucić, by nie wpaść na bezdroża i nie zaplątać się ostatecznie; powtóre, obuwie miał przemokłe, zmarznięte. Nad okolicą wisiała mgła i ciemność, niepozwalająca się rozejrzeć. Szedł więc, nie zmieniając drogi, bacząc pilnie, by się nie zbić ze szlaku, w chwilach wątpliwości zatrzymując się i obmacując ziemię gołemi rękoma. Siad był świeżjn. i zawiódł go w głąb doliny, pod czerniejącą ścianę lasu, przed duży, śniegiem


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
ę ę5 x Dlaczego?stań się znów, choć na chwilę, DZIECKIEM bądź ciekaw, zadawaj pytania oiawt«o?
Lata gimnazjum wspominam jako coś wspaniałego i niepowtarzalnego. Chciałoby się choć na chwilę wróci
Dziękujemy za uwagę . ... my tu wrócimy, do Olile.. choc na chwile..
I widział Admin, że było to dobre albowiem choć na chwilę człowiek ruszył dupsko od komputera www.
torpedowcu byliśmy zadowoleni, że może choć na chwilę uda się nam wpaść do Petersburga, gdzie na każ
scandjvutmp12d01 89 Złożyła Qo na sianeczku. Między bydlęty w żłóbeczku, Aniołowie Go witają, Chwał
scandjvutmpb01 4 samym sobie, w lesie, na bezludnej wyspie, a niezawodnie poginą z głodu, od zimna,
72 73 (23) Czy tak mają Kaszubi dowodzić swej polskości, a zarazem kaszubskości? Oby już nigdy nie t
scandjvutmp14f01 V. 80 Dzień już był dawno. W jurcie Andrzeja ogień trzeszczał na kominie, Lelija u
18818D9496738441815V4943726 n r Lecz choć się - nigdy - nigdzie połączyć nie mamy, Zamilkniemy na ch
004 (27) Lecz choć się - nigdy - nigdzie połączyć nie mamy, Zamilkniemy na chwilę i znów się wołamy,
scandjvutmp22801 . 234 ogień na kominie, wciąż coś szepcący i wyśpiewujący. Myśl człowieka w takich
scandjvutmp7301 Ten kwiat czystości zachował bez zmazy. Żadnej na duszy swej nie znając skazy: Ten
338 RECENZJE kę interesuje głównie poetyka tekstu słownego, choć ani na chwilę nie traci z oczu jego

więcej podobnych podstron