8
Nadia umarła natychmiast. Kilka godzin później Stalin stał w sypialni, nie mogąc się pogodzić z jej śmiercią. Spytał swoją szwagierkę, Żenię Alłi-łujewą, „czego mu brakowało”. Rodzina była wstrząśnięta, kiedy zagroził samobójstwem, ponieważ czegoś takiego „nigdy wcześniej nie słyszeli”. Rozpaczał w swoim pokoju przez kilka dni: Żenią i Pawieł postanowili z nim zostać, aby mieć pewność, że nie zrobi sobie krzywdy. Nie potrafił zrozumieć, dlaczego to się stało, ani co to mogło oznaczać. Dlaczego właśnie jemu zadano taki straszliwy cios? Był zbyt inteligentny, by nie zdawać sobie sprawy, że ludzie zawsze popełniają samobójstwo, aby kogoś ukarać... - napisała jego córka Świetlana, dopytywał się więc, czy naprawdę zaniedbywał Nadię, czyjej nie kochał. „Byłem złym mężem - wyznał Mołotowowi. - Nie miałem czasu zabrać jej do kina”. Własikowi powiedział: „Całkowicie zdruzgotała moje życie!”. Popatrzył smutno na Pawła i warknął: „Piękny prezent jej dałeś! Pistolet!”.
Około 13.00 profesor Kuszner i jego kolega zbadali ciało Nadieżdy Sta-linej. Położenie zwłok - nabazgrał profesor na kartce papieru wyrwanej z jednego z dziecięcych zeszytów szkolnych. - Głowa spoczywa na poduszce, obrócona w prawą stroną. Obok poduszki na łóżku leży mały pistolet. Gospodyni musiała położyć broń na łóżku. Twarz absolutnie spokojna, oczy na wpół przymknięte. Na prawej części twarzy i szyi sine i czerwone ślady oraz krew... Na twarzy Nadii były zadrapania: czyżby Stalin rzeczywiście miał coś do ukrycia? Czy wrócił do mieszkania, pokłócił się z nią, uderzył ją, a później zastrzelił? Biorąc pod uwagę jego mordercze skłonności, jedna śmierć więcej nie wydaje się nieprawdopodobna. Ale równie dobrze zadrapania