Tymczasem po jakiejś godzinie przybył do admirała nie wezwany dowódca dywizjonu i zameldował, że komitety okrętowe odmówiły wzięcia udziału w wyprawie, uważając ją za zbędną. Nie pomogło wezwanie wszystkich dowódców torpedowców — najdzielniejsi oświadczyli, że nie zdołają zmusić swoich załóg, które wszystkie zdążyły się już skomunikować. Gdy odjechali do siebie, naradziliśmy się z admirałem i doszliśmy do wniosku, że jedyną rzeczą, którą możemy zrobić przeciwstawiając się przeciwnikowi, jest wysłać do zatoki mały, ale już zasłużony stawiacz min „Prypeć” i postawić w poprzek zatoki podwójną zaporę min. Mnie polecono wykonanie zadania, „Prypeć” zawezwano do naszej burty.
Naturalnie operacja ta nie mogła osiągnąć tego samego celu, co atak dywizjonu torpedowców, niemniej jednak zapora minowa mogła nas częściowo ochronić i w każdym razie uprzedzić
0 zamierzonym ataku torpedowców przeciwnika, na który staliśmy się teraz narażeni na swoim spokojnym dotychczas miejscu kotwicznym.
Wyprawa była emocjonująca. Noc czarna. Znad wyspy gdzieś z kierunku Arensburga wznosiła się żywa łuna wielkiego pożaru. Komitet załogi „Prypeci” zjawił się u dowódcy
1 u mnie z zapytaniem, dokąd idziemy. Widać było, że nie są dalecy od tego, ażeby też wystąpić ze sprzeciwem. Udało mi się ich uspokoić, chociaż sam daleko nie byłem spokojny, gdyż wiedziałem, że torpedowce niemieckie są w zatoce i nie mogą pozostać tam bezczynnie. Spotkanie któregoś z patrolujących okrętów oznaczało dla nas prawie pewny koniec, tym bardziej że mieliśmy na pokładzie 60 gotowych do postawienia min. Szybkość tego rzecznego okręciku wynosiła 6 mil. Nikogo jednak nie zobaczyliśmy i nie spotkaliśmy, miny postawiliśmy w wybranym miejscu. Wróciliśmy nad ranem z przyjemnością.
Na odpoczynek nie było czasu. Wysłano polecenie radiowe do kanonierek w Rydze, ażeby niezwłocznie na noc wyruszyły do Moonsundu. W Zatoce Ryskiej znajdowały się też okręty przeciwnika w znacznej sile. Wycofano patrol z Cieśniny Ir-beńskiej. Do Moonsundu dla dowodzenia operacjami przysłano admirała Bachiriewa, który podniósł swoją flagę na krążowniku „Bajan”.
159