0172

0172



ko tak! Powiedzieć sobie w oczy prawdę, po prostu i bez ogródek, jasno postawić sprawę, a potem zaraz wszystko łatwiej. Naprawdę.

I jeszcze jedna nas tam rzecz spotkała, którą należy może zanotować. Po bani kazali nam kolejno podchodzić do okienka i pobierać kazionną bieliznę. Dali nam po jednej męskiej koszuli i jednej parze takichże kalesonów z surówki. Po otrzymaniu ich musiało się podpisać kwit, a potem z miejsca zrobić bardzo dokładną prowierkę, bo było w tym pełno wszy. Nigdy nie zgadnę, jakim cudem. Bielizna ta pochodziła z rządowej szwalni, miała jeszcze karteczkę z nazwiskiem szwaczki i numerem, a przecież łaziły po niej wszy jak bób! Wszy w ogóle strasznie lubią surówkę.

0    niewiadomej godzinie - bo dzień jest ciągle - pognali nas ku wąskotorowej kolejce i załadowali na otwarte wagoniki. Mała jak samowar, niepoważna lokomotywa fuczy i pluje parą przed długim szeregiem lor, wyładowanych kobietami, węglem i deskami. Co parę wagonów jedna błękitna czapka i bagnet.

1    tak ruszyłyśmy w tundrę. Kołatały pod nami wagoniki, sapał blaszany samowarek i pociąg sunął po kolana w twardej, nieznajomej gęstwie północnej roślinności. Dziwna jest ta tutejsza roślinność. Jakby w niej wcale nie było pędu ku górze i światłu. Dochodzi do pewnej, bardzo przyziemnej wysokości - i staje. Jakaś taka milcząca, niegwałcona przez żadną roślinę konwencja ograniczająca wzrost. I może dlatego tundra robi z daleka wrażenie futra. Jest gęsta, zbita, jednolita.

Z bliska jednak widać, że ten zbity kożuch pstrzy się od różnorakiej, wielobarwnej hołotki. Nie przypomina mi naszej. Drobne, rozstrzępio-ne, przeważnie gronkami rosnące kwiatki. Dużo białych, dzwonkowatych kieliszków, jakieś niby firletki, ale na ogół - obce. Nad wszystkim zaś górują twarde kępy tych do borówek czy brusznic podobnych jagodowych krzaczków. One to właśnie robią tundrę. Jej zbitą, futrzaną jednolitość i jej pochyły ku rudziźnie odcień.

Czasem pociążek nasz zatrzymuje się w głuchej tundrze, przy jakiejś drewnianej budzie, wokół której złocą się nieodmiennie stosy niedawno tu zwalonych desek. Widocznie w pobliżu tej pierwszej budy mają niebawem rozrosnąć się inne. Osmoleni, wywatowani ludzie snują się wokół stacyjki. Kilku takich samych sterczy przy szynach i wbija leniwym rozmachem dżagan w żwir. Bardzo długo trwa, nim się jeden z drugim zbierze, by go z żwiru wyszarpnąć, dźwignąć i snów opuścić ku ziemi.

176


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Kocham Cię,,, .....Kocham cię nie wiedząc jak, ani kiedy, ani dlaczego, kocham cię po prostu,&n
Pablo Neruda sonet o miłości Kocham cię nie wiedząc jak ani kiedy, ani czemu, kocham cię po p
48 (240) tak po prostu bawić się na zewnątrz bez opiekuna - muszą się one nauczyć radzić sobie z nie
Czym jest religiologia? 45 humanistów. Podobne wątpliwości może rodzić zaliczanie tak po prostu każd
prigogine19 Dylemat Epikura po prostu niemożliwe. Jest to tak zwany problem małych mianowników, o kt
Jak zdobyć męża 3 Cena zl 23,- —    No nie! To po prostu czysty nonsens! Oni sobie sw
ULUBIONE Tw gwiazdy gwiazdy by ciemniej 6yfo smutekjyy stale dreptać oczy po prostu 6y ({pchać
wyczesany słownik9 „Otóż moja zajawka z gramofonami zaczęła się po prostu tak, że potrzebowaliśmy D

więcej podobnych podstron