0190

0190



szewskiego, który już wiedział o moim przyjeździe i oczekiwał mnie. Nawiązały się między nami bardzo miłe stosunki. Bywałem w ich domu często i dziwne mi się zdawało widzieć w ich pięknie urządzonym mieszkaniu spokojny dostatek, a nawet luksus, które bezpowrotnie znikły w Rosji, a jednym z jej obywateli był przecież agent morski. Za jego pośrednictwem poznałem kilka osób, które w przejeździe do Finlandii zatrzymały się w jednym z pensjonatów w okolicy Chrystianii. Najbardziej się zbliżyłem do byłego lejtnanta marynarki rosyjskiej Suran-dera, który właśnie wrócił z Nowego Jorku, gdzie należał do jednej z komisji odbiorczych i zamierzał udać się do białych wojsk fińskich. Wrócił naładowany dolarami, które mu przypadły z ostatecznego rozliczenia, oraz wypłaconymi na drogę. Nie śpieszyło mu się zbytnio na wojnę, bo też wesoło spędzał czas, zajmując się sportem saneczkowym i wciągając mnie do tego. Chętnie i dużo opowiadał mi o Nowym Jorku, o którym miałem słabe pojęcie. Bardzo go polubiłem, ale krępowałem się szczupłością moich środków.

Zbliżał się jednak czas mego wyjazdu i trzeba było się za-krzątnąć koło sprawy nabycia biletu. Dowiedziałem się w biurze okrętowym, że sprzedaż biletu uzależnia się od wizy konsula amerykańskiego w Christianii, któremu posyła się przed odejściem parowca listę pasażerów.

Udałem się do Konsulatu, gdzie zastałem dużo osób, przeważnie Skandynawów, którzy przybyli w tej samej sprawie. Gdy przyszła na mnie kolej, dowiedziałem się z przerażeniem, że odmówiono mi wizy. Przypomniały mi się moje pechowe egzaminy. Próbowałem dowiedzieć się, jakie są powody odmowy. Nie mogłem zrozumieć, że mając wizę Konsulatu w Petersburgu natrafiłem na przeszkodę w Chrystianii. Położenie było bardzo przykre. Trzeba tu wspomnieć, że pragnąc podkreślić całkowitą niezależność mego wyjazdu, rozmyślnie załatwiałem wszystkie sprawy bez czyjegokolwiek wstawiennictwa. W tej trudnej chwili pomyślałem, że może jednak wypadnie mi zwrócić się o pomoc do agenta morskiego, który musiał konsula znać. Pozostanie w Chrystianii i dalsza zwłoka stawiały mnie pod względem pieniężnym w położeniu bardzo trudnym.

Gdy stałem niezdecydowany i zmartwiony w poczekalni Konsulatu, zbliżył się do mnie jakiś pan, który przedstawiając

182


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Jak Zima -Nic tu po mnie-Zima już wiedziała,że nie udało jej się wygrać z Wiosną.-Ałe nie pozwolę w
Nowe mieszkanie. Mój pierwszy krokodyl. 127 mieniu. Trzech moich murzynów oczekiwało mnie przy wejśc
LIS.    195 nia wykupił, który już mało i po polsku umiał. Potem tamże na tegoż króla
img085 Tego lala przyjechała do mnie do Tokio Juliette. Witając się, wydawałyśmy zwierzęce wrzaski r
skanuj0014 194 Ocalenie przez muzykę wanę i rozbrojonej który już nie jest w. stanie-*; nas ( ranić.
ScannedImage 64 trach, ale według czasu jego trwania w sekundach. Podczas pewnej szczególnie przyjem
page0072 62 ASYRJA chaldejskiemu Merodach-Baladanowi III (ryc. 123), który już za czasów Sar-gona pr
Nowe mieszkanie. Mój pierwszy krokodyl. 127 mieniu. Trzech moich murzynów oczekiwało mnie przy wejśc
4. W przypadku kandydata, który został zakwalifikowany do przyjęcia na kilka kierunków/specjalności,
1 (455) 2Budowanie intrygiLektura Poetyki Arystotelesa Drugi wielki tekst, który dal początek moim p
z której wyłaniają się kolejne stwarzane światy. Myszka już wiedziała, że TO trwa bez końca. I nie m
img085 Tego lata przyjechała do mnie do Tokio Juliette. Witając się, wydawałyśmy zwierzęce wrzaski r

więcej podobnych podstron