Walka z chorobą 209
jeszcze nie skończyła się / ta cholerna wojna” (Ostatni atak. Mikołajowi). Albo: „nie wiem przeciwko komu (do czorta) / jest ten huraganowy atak / artylerii ciężkiego bólu” (Pal).
Choroba występuje nie tylko jako temat, także daje o niej znać autor przerwami w głosie, gwałtownością przejść, przeskokami myśli, nawet niepoprawnością językową.
I na tym tle jakże mocno brzmi jedna z modlitw w Brewiarzu. Herbertowską frazą kieruje tu długi oddech, w którym człowiek może się ukryć, długi oddech dowodzący wielkości sztuki przeciwstawiającej się chorobie:
Panie,
obdarz mnie siłą i zręcznością tych, którzy
budują zdania długie, rozłożyste jak dąb pojemne
jak wielka dolina, aby mieściły się w nich światy,
cienie
światów, światy z marzenia
a także aby zdanie główne panowało pewnie
nad podrzędnymi
kontrolowało ich bieg zawiły ale wyrazisty jak basso
continua
trwało niewzruszenie nad ruchem elementów, aby
przyciągało je jak
jądro przyciąga elektrony siłą niewidocznych praw
grawitacji
A*. 'Łt t\ow,.
^ V)-
fjj~ w vJ> tyłuj
^trc
fc—.••£* Nr
p ^ TiJ-j -
j v
■^Uy4-
-w~^
„ Już odpłynęli goście jeszcze czasem widać / rufę okrętu”... Wiersz tytułowy, nawiązujący do Burcy Williama Szekspira, pozostał niedokończony i nie wszedł do tomu.
Poeta dziękuje za przedmioty codzienne, których jest takie mnóstwo; spotyka je teraz nie w dalekich podróżach, nie we wspomnieniach z dzieciństwa, błogosławiących rzeczy, lecz tutaj, w pokoju, na podorędziu, służące wiernie, do ostatniej niemal chwili: