kiem, nigdy wyborem; nikt jeszcze nie stal się aktorem z umiłowania cnoty, z chęci oddania usług krajowi i rodzinie lub przyniesienia pożytku społeczności, dla żadnej z owych uczciwych przyczyn, które mogłyby pociągnąć prawy umysł, gorące serce, czułą duszę do tak-5 pięknego zawodu. |
Ja sam, kiedy byłem młody, wahałem się pomiędżfS Sorboną a Komedią; zimą w mróz okrutny biegłem® w samotne aleje Luksemburskiego Ogrodu recytowali na głos Moliera i Corneille‘a. Czego chciałem? Być okla-1 skiwany? Być może. Żyć za pan brat z aktorkamfS które wydawały mi się nieskończenie powabne i o któ-a rych wiedziałem, że są bardzo łatwe. Na pewnol Cze-S goż bym nie dał, aby spodobać się pannie Gaussin, która wtedy debiutowała i była ucieleśnieniem pięknością albo pannie Dangeville która miała tyle uroku na scenie.
Mówią o aktorach, że nie mają żadnego charakteru! ponieważ grając wszystkie, tracą ten, którym obda-|8 rzyła ich natura, że stają się fałszywi, tak jak lekarz, chirurg i rzeźnik stają się nieczuli. Myślę, że przyczynki wzięto za skutek 1 że dlatego mogą udawać wszystkiwj charaktery, ponieważ sami nie mają żadnego,
DRUGI ROZMÓWCA
Nikt nie staje się okrutny, ponieważ został katem, ■ ale jest katem, ponieważ był okrutny.
PIERWSZY ROZMÓWCA
Na próżno obserwuję tych ludzi, nie widzę w nieb.; nic, co by ich odróżniało od reszty obywateli, chyba5; tylko próżność, którą nazwać można zuchwalstwem, ' l zawiść, która wprowadza sWary 1 kłótnie do ich kompanii. Niema chyba drugiego takiego zrzeszenia, gdzie-
by wspólny interes wszystkich aktorów i publiczności byl równie często i równie jawnie poświęcany dla małych i nikczemnych pretensji. Są jeszcze zazdrośniejsi od autorów; to wiele mówi, ale tak jest naprawdę. Łatwiej poeta wybaczy drugiemu poecie powodzenie jego sztuki niż aktorka aktorce oklaski, które zwróciły na nią uwagę jakiejś wysokiej figury albo bogatego rozpustnika. Na scenie wydają się wielcy, ponieważ •—jak mówisz —: mają duszę, ja widzę, że są mali i płascy w towarzystwie, ponieważ duszy nie mają: nadają sobie ton i przybierają słowa Kamilli i starego Horacjusza, a zachowują obyczaje Frozyny i Sganarel-le’a. Czyż aby osądzić głębię ich serca, mam odwołać się do pożyczonej mowy, którą umieją cudownie oddać, czy do natury ich czynów i treści życia? *
DRUGI ROZMÓWCA \ ,v' r
Ale niegdyś Molier, bracią Quinault, Montmćnil, ale dziś Brizard i Caillot,44 którego równie Chętnie witają wielcy i mali, któremu beż obawy zawierzysz sakiewkę : i tajemnicę, który honor twej żony i niewinność twej córki pewniej Uszanuje od niejednego Jaśnie Oświeconego ze dworu albo wielebnego duszpasterza..,
PIERWSZY ROZMÓWCA
Nie przesadziłeś w pochwałach. Ale martwi mnie, że nie słyszę o większej liczbie aktorów, którzy na nie zasłużyli lub zasługują, Martwi mnie, że wśród ludzi, którzy posiadają zalety będące cennym i płodnym źródłem tylu innych, faktor, który jest prawym człowiekiem, aktorka, która jest uczciwą kobietą, są tak rzadkimi . fenomenami. I
r Wił
A więc wysnujmy stąd wniosek, że to nieprawda, jakoby aktorzy mieli jakiś specjalny przywilej, i że uczu-
13