Francuz, również delegowany do Omska, oraz czterech oficerów Japończyków, powracających do kraju.
Przez cały czas podróży ocean był prawdziwie spokojny. Lecz jak to zawsze bywa na oceanie, statek przechylał się lekko i łagodnie na długiej martwej fali i to wystarczyło, żeby żona nie czuła się dobrze i dość dużo czasu przebywała w kabinie. Zosia przyzwyczajała się do morza przez dwa pierwsze dni, ale potem czuła się bardzo dobrze i całe dnie spędzała razem z córeczką państwa Grodzkich.
Jeżeli chodzi o mnie, to cały dzień wypełniały mi spacery po pokładzie, rozmowy z państwem Szmurłami, z pułkownikiem Pesockim, pesymistycznie przepowiadającym, że w czasie lata niezawodnie odbędzie się pomyślna ofensywa wojsk bolszewickich, która zostanie zatrzymana dopiero w jesieni. Wieczorami spędzaliśmy czas w większym gronie; grywaliśmy w winta czy bridge’a z państwem Szmurłami i panią Grodzką.
27 maja rano przybyliśmy do portu na Wyspach Hawajskich i razem z państwem Szmurłami i porucznikiem Raczyńskim wynajęliśmy sobie pięknego packarda, którym pojechaliśmy na zwiedzanie wyspy. Obejrzeliśmy pole plantacji ananasów widocznych na dużej przestrzeni z góry Palea. Zwiedziliśmy cukrownię i ogród botaniczny. Drogi na wyspie były doskonałe, wszędzie widać było wpływ kapitału amerykańskiego. Po południu raz jeszcze wyjechaliśmy do miasta, żeby zwiedzić rzeczywiście bardzo ciekawe akwarium, potem chcieliśmy się jeszcze wykąpać, ale trafiliśmy do jakiegoś niewłaściwego hotelu i zamiaru naszego musieliśmy zaniechać.
Gdy odjeżdżaliśmy przed samym zachodem słońca, na przystani około statku zebrało się dużo krajowców w swoich dekoracyjnych strojach, upiększonych girlandami z kwiatów. Każdy z nas otrzymał kilka takich girland.
31 maja przecięliśmy południk 180 stopnia i przy tej sposobności straciliśmy niedzielę 1 czerwca, a znaleźliśmy się od razu w poniedziałku 2 czerwca.
Dowództwo statku urozmaicało podróż jak mogło. Pogoda utrzymywała się przeważnie chmurna, czasem spadały deszcze, ale było przyjemnie ciepło. Codziennie na pokładzie klasy trzeciej odbywały się igrzyska, urządzane przez marynarzy Japończyków, którzy pokazywali swoją nadzwyczajną zręczność.
215