NARODZINY TERRORU
nowa emigracja wcale nie ceniła Hercena. Był niewystarczająco radykalny. Poza tym spotykanie się ze starcem wyszło teraz z mody. Radykalna Europa miała nowe bożyszcza. Na przykład do Londynu często przyjeżdżał jeden z ojców modnego wówczas europejskiego komunizmu: nieślubny syn praczki, były krawiec, Niemiec Wilhelm Weitling. Porzuciwszy swe rzemiosło, Weitling jeździł z kraju do kraju, by podzielić się z roboczym ludem receptą na zaprowadzenie raju na ziemi - zbudowanie komunizmu... Unosząc nogawkę świetnie skrojonych spodni, krawiec demonstrował ślady po kajdanach więziennych - zapłacie za wynalezioną receptę na świetlaną przyszłość.
Budowa komunizmu miała się zacząć według Weitlinga nader krwawo.
Armia przestępców winna utorować drogę do przyszłego raju - obalić stary porządek. „Przestępcy - to tylko produkt dzisiejszego ustroju społecznego, w komunizmie przestaną być przestępcami".
Po powszechnym powstaniu zjednoczeni przestępcy i robotnicy przystąpią do budowy świetlanej przyszłości bez własności prywatnej. Społeczeństwo - komuna - stanie się jedynym kapitalistą w państwie komunistycznym... „Ludzie pozbawieni okowów własności staną się wolni jak ptaszki na niebie". Wszelkie stosunki między ludźmi ulegną zmianie. Ponieważ małżeństwo jako takie stanowi ekskluzywną formę własności, to „kobiety zerwą więzy małżeńskie, stając się wspólną własnością". Na całej ziemi nastąpi nowa era spokoju i radości.
Wszelako w Londynie mieszkał ktoś o wiele poważniejszy, także wyznawca idei komunizmu. To nowa gwiazda europejskich radykałów
- wygnaniec z Prus i wielu innych krajów europejskich, niemiecki geniusz Karol Marks. Wypowiedział już swoje groźne słowa: „Widmo krąży po Europie, widmo komunizmu". Marks, rzecz jasna, kpiąco traktował „wulgarnego komunistę" krawca Weitlinga, ale był mu życzliwy - widział w jego przemówieniach dziecinny wprawdzie, ale jednak „przejaw ciążenia proletariatu ku komunizmowi". Weitling był więc mile widzianym gościem w domu Marksa. Co prawda nie rozmawiał z nim poważnie
- grali tylko w karty. Marks uwielbiał nocne życie i nieszczęsny „wulgarny komunista", nieprzytomny z braku snu, musiał siedzieć do rana, grając w karty z niezmordowanym filozofem.
W Rosji już wiedzieli, że Marks jest założycielem tajemniczej Międzynarodówki Komunistycznej, która winna doprowadzić do władzy nowego Mesjasza - Proletariat. „Proletariusze wszystkich krajów łączcie się"
235