24 września
Wczoraj i dzisiaj bombardowanie Helu przez pancerniki niemieckie. Szpital został uszkodzony pociskiem i w nocy ewakuowany do Juraty.
Po południu jestem w Helu. Istotnie duże spustoszenie, dużo lejów koło szpitala, ogromna wyrwa na jednym krańcu budynku szpitalnego. Nikogo już nie zastałem z załogi. Smutno! Na Helu prawie nikogo nie widzi się na ulicach. Po drodze spotykam kilku marynarzy z bronią.
Nowy szpital na plaży od pełnego morza odsłonięty całkowicie, w domu Rodziny Urzędniczej, piękny, już przystosowany, z kilkunastu rannymi i chorymi. Prawie wszyscy śpią po męczącej całonocnej przeprowadzce i pracy organizacyjnej. Pani Cetkowska, zawsze na nogach, innych wysyła na odpoczynek, sama ostatkami sił goni, popłakuje, macha ręką, coś jej się nie podoba. Wciska mi, po wypiciu ze mną szklanki herbaty, jakąś puszkę konserw, suchary. Troszczy się, czy mi nie zimno w baraku.
Zmokłem do suchej nitki w drodze powrotnej. Skutki psiej pogody widoczne : coraz więcej przeziębień. Leków przeciwgrypowych, tabletek prze-ciwkaszlowych, spirytusu mam pod dostatkiem. Ciepło w izbie chorych.
25 września
Szalona kanonada z morza około godz. 10. Chodzimy po lesie od baterii do baterii. Dużo tych punktów, gniazd oporu przeciwdesantowych. Jakaś psychoza przeciwdesantowa. Spoglądam na oficerów, żołnierzy i serce ściska mi się z żalu, z współczucia. Jakaś zupełna obojętność, znieczulenie, zaciętość.
Już wszystkie polskie stacje radiowe milczą. Słuchamy audycji polskich innych państw. Warszawa, Modlin bronią się dzielnie. Liczne grupy wojsk polskich stawiają opór przeważającym wojskom niemieckim. Na zachodzie zabierają się wreszcie do Niemców. Wierzymy, że Polska nie zginęła, że Hitler padnie.
27 września
Warszawa skapitulowała! Zmęczona, zniszczona, ale dzielna, wejdzie do naszej historii chlubnie. Broni się jeszcze Modlin i Hel. Bombardowania z zatoki pancerników nie wyrządzają wielkich szkód materialnych, ale osłabiają naszego ducha. A stacje obce mówią dużo o nas, o Helu. Ostatni skrawek wolnej Polski! Trzeba byśmy tu wytrwali jak najdłużej, by świat wiedział, że Polacy nadal walczą. Należy się spodziewać, że zwolnione z Warszawy lotnictwo niemieckie uderzy na nas. Zanosi się na długą wojnę. Wierzymy, że Polska znów powstanie. Polska narodowa, bez elity, silna i bogata.
28 września
Dzień spokojny, słoneczny i znów ciepło. Na obiedzie i całe popołudnie jestem w Juracie. Trochę wyleguję się z Neymanem na piasku nad otwar-
272