RODOWÓD BOHATERA
Dla męża Katarzyny, cara Piotra III, ten widok na więzienie stał się znakiem losu.
Na portretach pradziad Aleksandra II jest barczysty, silny, nosi insygnia wojskowe. W istocie pełen nabożeństwa dla armii Piotr III był wątły, niepozorny fizycznie i dobry. Litościwy władca odwołał z zesłania wszystkich, którzy padli ofiarą dawnych przewrotów - ofiarą wypraw gwardii na pałac.
Wydano wspaniały bal dla powracających z syberyjskiego zesłania. Wszyscy ci wczorajsi faworyci, wielcy intryganci, kochankowie dawnych cesarzowych zwalczający się nawzajem, tańczyli teraz razem w mierzącej tysiąc metrów marmurowej Białej Sali Pałacu Zimowego.
Jeden z uwolnionych powiedział nowemu carowi:
- Wasza Cesarska Mość jest zbyt dobry. Rosjanie nie rozumieją dobroci, tutaj trzeba rządzić batem albo toporem, dopiero wtedy wszyscy są zadowoleni.
Inny uwolniony powiedział Piotrowi III to samo:
- Dobroć zgubi Waszą Cesarską Mość.
To nie dobroć jednak zgubiła pradziada Aleksandra II. Zgubiło go to, że zlekceważył gwardię. Prostoduszny car był błędnie przeświadczony, iż rosyjskie samodzierżawie nie ma granic. I robił, co chciał.
Postanowił podporządkować się temu, kto był jego bożyszczem i bożyszczem całej oświeconej Europy - Fryderykowi Wielkiemu. Podczas gdy armia rosyjska szykowała się, by dobić króla pruskiego, car rozkazał zawrzeć z nim pokój.
Wkrótce w koszarach gwardii rozeszły się pogłoski, że Piotr postanowił zniweczyć gwardię rosyjską, rozwiązać ją i sformować nową gwardię w swoim ojczystym Holsztynie. Były to pogłoski zgubne dla cesarza.
Nietrudno wywnioskować, kto je rozpowszechniał. Piotr III i jego żona Katarzyna stali się podówczas wrogami. Pradziadek i prababka naszego bohatera knuli już spiski przeciwko sobie. On gotów był zesłać ją do klasztoru, a ona wyprawić go na tamten świat. Katarzyna jednak okazała o wiele więcej zdolności.
Tutaj, w Pałacu Zimowym, przyjmowała potajemnie kochanka - gwardzistę Grigorija Orłowa. Orłów miał czterech braci, odważnych zuchów i ulubieńców gwardii. Katarzyna przez swoje łoże włączyła do spisku całą gwardię.
Drobnej postury prababka Aleksandra i wspaniale umięśniony piękny gwardzista. Katarzyna o mało jednak nie wpadła w pułapkę swej bujnej cielesności - zaszła w ciążę. Piotr dowiedział się o tym przez swoich szpicli. Postanowił wyśledzić poród, zdemaskować żonę, dowieść jej zdrady i zesłać do klasztoru. Katarzyna jednak znalazła na to sposób.
25