4
JAUIOTM', CZYtl SAlAWR W UtKIflW
WIKTOR WRINTRAUR
ją) ambicji jut korona królewska dla męża. Balladyna zdradzi i męża, 1 kochanka, po tropach obu będzie sic płąła do władzy dla siebie. Lady Makbet na ludzkie odruchy: nie zabije sama Duncana, bo we lnie po. Obity Jeet do jej b)ca Balladyna zna itany panicznego Icku. i jakim Lady Makbet nigdy tle nie rdredzi. natomiast nie ipoaób doszukać sic u niej żadnego odkupklelskiego rytu. W konkursie na zbrodnlczcść Balladyna bije Lady Makbet o kilka długości (co wcale jeszcze nie musi onacaaŁ la jeet potążn:ejezą kreacją artystyczną).
' Słynne‘sceny llytuacjt Goplana przemienia Grabca w wiercą, tak Jak Tytania Spodka > potwora z oilą głową. Dla metamorfozy, jakie) poddany został Spodek, wolna maieić logiczne uzasadnienie Od urodzenia nosił on na karku oślą głową. Metamorfoza Jego jeet priełote-niem tej metafory na jązyk ą1 2ktaklu dramatycznego. Nie motna w ten epoaób zracjonalizowałć pomysłu (nasuniątego wyobraźni Słowackiego przez maną sceną Orleade Halowego) przemiany Grabca w wierzbą Jeet on zupełnie absurdalny i przez to Jeszcze fantastyczniejszy. Nazwisko jego sugeruje woal iwo2 innej aiboryzacJL Ale i tą pseudomo-tywacją Słowacki wzgardził Jak absurd — to absurd! Niby na pośmiewisko. on. rubaszny chłop, przemieniony zostanie w płaczącą wierzbą
Była Jut uprzednio mowa o tym. jak Słowacki zdublował grozą sceny bankietowej. W scenie tej nie tylko morderczyni objawi sic duch jej ofiary, ale tet wyrzeknie sią ona matki, wypądzając ją na poniewierką.
Gra ostrymi kontrastami: Słowacki skojarzy w swoim dramacie dwa typy takich Szekspirowskich kontrastów, nie występujących u Szekspir2 razem Bądzłe to kontrast grozy i komiki oraz kontrast eterycmołcl i rubaszncdci Zaostrzy to kontrasty do ostateczności: błazenada Grabca bądzia uwerturą sceny bankietowej i akompaniamentem Jej grocy.
Anackronimny. w porównaniu z Snłnpim Słowacki me tytko je iwtokiłuotoi. ale i akomplfcuje. Anachronizmy Szekspira to rezultat zderzenia dwóch tylko rzeczywistości: elibietańskiej Anglii i tego fikcyjnego świata, który sugeruje fabuła, jak w jednym dramacie Rzym Juliusza Cezara, w innym baśniowe Iliria. w innym znowu — średniowieczna Anglia. Ba potocznych wyobrażeń o rzeczywistości kłóci sią ae sobą w BaDodpne? Pstry to świat, w którym słyszymy i o królu Popiciu, i o Akttonia. i o skrzydłach husarskich, i o Panu Burmistrzu.
„BylejakośT akcji: tgzegeza Schlegla dowodziła, te Szekspir nie dbał o prawdopodobieństwo wydarzeń, gardził raaliatycaną motywacją pnyjtnował z dobrodriejstwerr. inwentarza tradycyjne wątki. Słowacki zbuduje akcją IMadgn > wyzywającą nonszalancją.
A zatam zabawa w Szekspira. Kłementy kalki nie są tu bynajmniej pcąśłiśm naiwnego naśladownictwa. Są posuniąciami świadomej twych
Tg
celów, wyrafinowanej strategii poetyckie). Mają identyfikować przedmiot zabawy. Jeśli Szekspir miał z ironicznym uśmiechem przejmować tradycyjne wątki, to ironią do kwadratu bądzic takie ironiczne potraktowanie Szekspira, samego wielktogo Szekspira, tak jego postaci jak i łatwo rozpoznawalnych sytuacji oraz najcharakteryztycmiejszycb procederów technicznych. Podkreśli ten ironiczny stosunek wsiądzie przejawiająca sią tendencja do szarży, przerysowania.
W ten sposób naśladując Szekspira. Słowacki równoezekiie sfilmował swoją hlezalefhóść bd wzoru, dystans wobec niego. Chciał pekiłać. śe potrafi ewokować zwiewność, polot, poetycki car szekspirowskiej fantastyki czy grozą sławnych tragicznych scen Laora i Makbeta oraz śe naśladownictwo to nie Jest artystycznym niewolnictwem, zatraceniem sią w pierwowzorze, ale przeciwnie, jest świadectwem jego suwerennej władzy nad światem przedstawień i procederami artystycznymi Szekspirowskiego teatru, te bawi sią tym teatrem z ..iriostycmym uśmiechem".
Trzeba to bowiem jak najmocniej podkreślić, ii jakkolwiek Balladyno miejscami ociera sią o groteską, daleko jej do czystej groteski Sztuka Słowackiego polega i na ewoluowaniu nastrojów, i na niszczeniu ich. i na identyfikowaniu sią poety ze światem jego fikcji i na przypominaniu czytelnikowi ie cały ton świat jest tylko kaprysem fantazji twórcy, popisem wirtuoza. Dialekty ki ewoko winią i niszczenia iluzji to dopiero pekia prawda artystyeaa Balladyny.
Taką właśnie stałą grą tworzenia i niszczenia iluzji2 uważał Friedrich Schlegel za wyznacznik ironii poetyckiej, którą z czasem utarło sią nazywać „ironią romantyczną"2. Podobnie też ujmuje istotą ironii romantycznej współczesny krytyk, Władimir WekDi Dla WełdMgo cafcm jąj nie jert tylko nBananie konwencji walka s zastanym ładem, ale afirmowanie swobody wyboru tniądzy ładem a bezładem2.
Dlatego wprowadzając na sceną Goplaną ze Skierką i Chochlikiem. Słowacki nie przedrzeźnia Szekspira. Ambicją Jago jest ewokowanie in-
*Cjrt a- Strohichneldcr-Kohrs, op. dt. a «: JSwrn Włdari asa Mtortiyę md łettstuirnUManj2.
F. Schlescl zazwyczaj mówił tout cewf o „Ironii", ale i rzadka pojawia aią w jato pismach i termin Hlroaia romantyczna", który z czasem zrobi taką kariarą w estetyce. Termin ten ab. stosuje on ale tyłka do romantyków. JnoJa na» Tytana" ma aa Martwe Jeso charakterowa2 Marką Ort. Strekicfcaei-der-Kobrs. op. cit,s.7V
■ W Weldlś. Ut nbciUes flWk Parts 12H a.14-45: Jm rmm9fm wlaWaiw 4 Itawr nr Me dni Partał e«r 4 ttrt «ftf u ceaeerttea et son contmłrt. rr rf anln eerartlrfie ato psa. caawae aa tb dt trep semena, !e óleerdra, meii te llbertó de ataWr eatre Psrtre « te rtaardra, et ą2 tmfttąm «ae tee dnur m aituenf d<iomou ar te móine plan".