Należy słuchac matek
Nadworny lekarz holenderskiej rodziny królewskiej zapytany, co sądzi o obecności męża podczas porodu, dał zdumiewającą odpowiedź: „A gdzież indziej miałby się znajdować w tym czasie?"
Istotnie, gdzie indziej? Zawsze jest mi żal mężczyzn, że nigdy nie będą mogli poznać radości urodzenia dziecka. I dlatego tak ważne jest, by ojciec brał jak największy udział w porodzie, który w ten sposób i dla niego stanie się wielkim przeżyciem.
Kiedy dziecko przychodzi na świat, wraz z nim rodzi się ojciec. Mąz najlepiej wczuje się w ojcostwo i je zaakceptuje, jeśli będzie odgrywał istotną rolę w przygotowaniu do porodu i w trakcie samego porodu. Z kolei obecność męża podczas tej życiowej próby pomoże kobiecie zaakceptować swoje macierzyństwo. Bowiem nauczy się teraz kochać siebie nie tylko jako kobietę, ale i matkę.
Lecz kto słucha nas, matek? Nikt nie chce słuchać naszego zdania na temat opieki nad rodzącą kobietą. Administratorzy i specjaliści, którzy nigdy nie przeżywali radości macierzyństwa, nie czuli ruchów powstającego w sobie nowego żyda, podejmują decyzje nie licząc się z nami. Rozmyślają, jak powinny być zbudowane nowe szpitale i jakie regulaminy powinny tam obowiązywać. Sfera uczuciowa wcale się dla nich nie liczy, podczas gdy dla nowej matki Jest to czynnik decydujący. Tłumi się len cudowny dar matek — wrażliwość na fizyczne i psychiczne, potrzeby bliźnich — który w efekcie przeradza się w kompleks niepewności i niższości. Przepisy wymyślono przez administrację szpitalną często skierowane są przeciwko matkom, co w rezultacie powoduje, że to niezwykle przeżycie, jakim Jest poród, zamiast wzmocnić więzy małżeńskie, wprost przeciwnie — osłabia je. Traktowane niesprawiedliwie matki czują się „niczym”, jak ujęła to jedna z nich, i wyładowują swój gniew i rozczarowanie na mężach i dzieciach.
Lekceważenie tej najgłębszej potrzeby matki jest dyskryminacją, co, jak sądzę, jest bezpośrednim rezultatem dyskryminacji kobiet w naszym społeczeństwie w ogóle. Emancypacja kobiet to również emancypacja matek. Tak jak wyzwolony mężczyzna należy do wyzwolonej kobiety, tak wyzwolony ojciec należy do wyzwolonej matki. A wyzwolony ojciec, jeśli nie ma istotnych przeszkód, powinien być obecny podczas narodzin swych dzieci!
Wyzwolony mąż jako ojciec
W czasie swego wykładu w roku 1972 dla Amerykańskiego Towarzystwa Medycznego prot dr Niles Newton powiedziała:
„Przepisy szpitalne zwykle nie pozwalają ojcom patrzeć na narodziny własnego dziecka, a tym samym pomóc uczuciowo jego żonie w ostatniej fazio porodu, mimo faktu, że zespół medyczny tak się spieszy, iż nie ma czasu na przyjazne rozmowy z rodzącą.
Człowiek, doświadczając sytuacji kryzysowej, ma szczególną skłonność do nawiązywania silnych więzi uczuciowych z tymi, którzy go otaczają. Jeśli mąż nie asystuje podczas porodu 1 narodzin dziecka, wiele kobiet szuka oparcia w swoich lckarzach-położnikach".'
Potwierdza to znany położnik amerykański dr Robert Bradlc-y, który odebrał ponad osiem tysięcy dzieci w obcc-91