Dr Bozet przyrównuje.- miłość męża do ciepłego p’s Dopóki kobieta czuje się otulona, okryta tym płaszcze:: zdolna poddać się całkowicie i bczwar
ucie bezpieczeństwa, mąż musi zrozumieć, le nie jest rzeczą niemąską wyrażać swoje uczucia. Jeśli jego słowa i pieszczot są wyrazem potrzeby serca, utwierdzają ją w przekonaniu, że jest kochana.
Ale nawet najmniejsza przykroić, wymówka, ostre albo nie przemyślane słowa mogą zrobić dziurą w tym płaszczu i pozbawić kobietą uczucia bezpieczeństwa, świadomości, że miłość mąża ją chroni; wtedy nie będzie zdolna poddać mu się całkowicie.
Milczenie nie reperuje tych dziur. Również bezcelowe będzie leczyć ranę serca „uprawianiem miłości''. Jedynym sposobem, by ją naprawić, jest bezpośrednia, szczera rozmowa, wyjaśnienie sobie wzajemnych pretensji.
Jeśli mąż uczyni wysiłek, by załatać dziury w płaszczu, przez które wdziera się zimno, żona odzyska to, co jest tak istotne dla jej zdolności poddania się, mianowicie podstawowe zaufanie. Tak jak ptak powierza się powietrzu, a ryba wodzie, tak samo ona powierza się mężowi.
Ta zdolność całkowitego oddania się jest jej najgłębszą tajemnicą, ale by mogła to uczynić bez reszty, musi najpierw zaakceptować siebie i kochać, i być wdzięczna losowi, że jest kobietą. Simone de Beauvoir powiedziała kiedyś-„Celem każdej kobiety jest zapomnieć siebie, oddać siebie. Ale jak ma to uczynić, skoro jeszcze nie wic, kim jest?" Wiara w siebie i całkowite zaufanie opiekuńczej milcści męża pomoże jej, mówiąc obrazowo, odważnie skcczrć ze skały, gdyż będzie pewna, że mąż nic donuści da tego, tv. stała się jej krzywda, i chwyci ją w ramiona
Pamiętam, jak nasze dzieci uczyły się nurkować. Chłopcom ule rprawiaio trudności wejście ca trampolinę, odbicie się i doili’ rurka do głębokiej wody. Po pierwszym skoku chcieli i ule to powtarzać. Dla mojej jed< lastoletniej córeczki sprawa przedstawiała się inaczej. Za każdym razem, kiedy sic zi lazła no trampolinie, zamiast zrobić parę kroków i : koczyć jak jej bracia, po dłuższej chwili wahania cofała si',. Chłopcy zachęcali ją wołając, żeby spróbowała, ale dopiero kiedy ojciec skoczy! pierwszy i czekał na nią w wodzie, odważyła się wreszcie, odkrywając w ten sposób jeszcze jedną wielką przyjemność.
Jest to dobra ilustracja togo, czego żona doświadcza w akcie miłosnym. Nie boi lię, ponieważ wie, że kochający mąż czeka na nią z otwartymi ramionami.
Uporanie się z seksualną frustracją
„A co w przypadku, gdy kobieta jest gotowa akoczyć, ale mąż nie czeka? Co wtedy?" — spytała mnie pewna młoda żona, kiedy z nią o tym rozmawiałam.
Jako chrześcijanka jestem przekonana, że odpowiedzią jest przede wszystkim zaufanie Bogu. Potrafi On leczyć napięcia, można się schronić w Jego ramionach. Trzeba Mu zaufać, tak jak dziecko ufa ojcu. On nigdy nas nie zawiedzie, gdyż ram obiecał: „Pójdźcie do mnie wszyscy [...] a Ja was pokrzepię" (Mt 11, 28). „Wszystkie troski wasze przerzućcie na Niego, gdyż Jemu zależy na was” (1 P 5, 7). Bardzo lubię dwa słowa, które określają naszego Ojca Niebieskiego, a które często powtarzają się w Psalmach: .mocna miłość". Seksualne niepowodzenia często prowadzą do znienawidzenia siebie. Dopiero kiedy wiemy, że Bóg nas kocha, możemy odkryć na nowo to „podstawowe zaufanie", które umożliwia nam pokochanie siebie, a w wyniku tego pokochanie i zaakceptowanie innych.
Mu. my fcv i-Vż' ''-listami i pamiętać o tym. że niekiedy i -ągi.ięcie pelm seksualnego zadowolenia jest nie-