Dr Plerre Vellty, francuski ginekolog o światowej sławie, który asystuje prry ponad setce porodów miesięcznie, powiedział mi, że woli takie pacjentki, których mężowie wyrażają chęć wzięcia udziulu w przedporodowym kursie szkoleniowym. Kiedy powiedziałem dr. Vellay, że inni lekarze oświadczyli mi, iż nie mają czasu na uczenie mężów, odparł: „Nie mam czasu na nieuczenie ich, ponieważ poród może trwać wiele godzin, ale jest o połowę krótszy, kiedy przygotowani odpowiednio mąż i żona współpracują razem przy urodzeniu swego dziecka”.
Oto. co mówi Sheila Kitzinger, angielski socjolog i pedagog w dziedzinie nauczania przedporodowego, w swojej książce Givmg Birth (Wydając na świat):
..Mąż jest zwykle znakomitym sojusznikiem, który podtrzymuje na duchu rodzącą, chociaż wielu z nich z początku wzdraga się przed tym. Przecież właśnie on najlepiej zna reakcje żony (a Jeśli ich nie rozumie, może to właśnie odpowiednia chwila, zęby je poznał). On pierwszy wie, kiedy powstaje w niej napięcie, wie, jak ją pocieszyć i uspokoić, Jakich słów użyć, żeby dodać jej na nowo odwagi i wiary we własne siły...
Kiedy mąż jest obecny podczas porodu, bardzo ważne jest żeby miał istotną rolę do odegrania, a nie był tylko -widzem* i -kibicem*. Musi wiedzieć, że ma określone zadanie do wykonania, 1 nigdy nie powinien być sprowadzony do roli obserwatora".'
Chciałabym teraz dopomóc mężowi i żonie w zaznajomieniu się z trasą ich przyszłej wspólnej podróży. Powinni poznać Ją zawczasu, tak by narodziny ich dziecka stały się naprawdę szczęśliwym i uszlachetniającym ich oboje przeżyciem. Dr Veil»y często powtarza: „Jest to godzina największej godności kobiety". Brak wiedzy i niepewność powodują. te kobieta jest napięta i przerażona. Jeśli jednak wie, co ją czeka, może opanować lęk. Mąż potrafi dodać jej odwagi i wzmocnić siłę woli. co pomoże jej spojrzeć w przyszłość z ufnością, uwierzyć, że łatwo urodzi. Każde dziecko
M
ms prawo do pomyślnych narodzin, zwłaszcza że daje mu
to szanse na zdrowe życic.
Trzeba Jednak pamiętać o tym, że Bóg nie zawsze planuje szczęśliwe, owocne zakończenie, że czasem wytycza odmienne trasę od tej wymarzonej przez nas. Jeśli tak sie dzieje, oczekujący rodzice mogą doświadczyć całkiem innego rodzaju błogosławieństwa, jedności 1 wzrostu. Zwłaszcza kiedy są jakieś poważne kłopoty z dzieckiem, matka tym więcej potrzebuje miłości i podtrzymania ze strony męża. Mój brat tak napisał: „Byłem świadkiem wielu trudnych, skomplikowanych i przedwczesnych porodów, które tak zbliżyły rodziców, że było budujące na to patrzeć”.
Naprawdę? Czy to możliwe, żeby nie cierpieć podczas porodu? Spotkałam wiele pobożnych kobiet, które całkiem szczerze twierdziły, że byłoby grzechem starać się unikać bólu podczas porodu. Czyż Biblia nie mówi: „W bólu rodzić będziesz?" Czyż kobieta nie próbowałaby uciec w ten sposób od przekleństwa, rzuconego na nią, gdyby się starała uniknąć bólu?
Po pierwsze Bóg nie przeklął kobiet. Przeklął węża (por. Rdz 3, 14) i ziemię (por. Rdz 3, 17), ale nie przeklął ani Ewy, ani Adama. Hebrajskie słowo, które często bywa tłumaczone jako „ból”, w rzeczywistości znaczy „wysiłek", „trud", „ciężka praca" i to samo słowo zostało użyte wobec Adama w Księdze Rodzaju (3, 17). „W trudzie" Ewa wydawać będzie na świat swoje dzieci i „w trudzie" Adam będzie zdobywać owoce ziemi przez wszystkie dni swojego życia. Wydawanie na świat dzieci w trudzie nie oznacza wcale wielkiego bólu fizycznego. Oznacza tylko, że urodzenie dziecka wymaga dużego wysiłku fizycznego.
Dla mnie osoba Ewy usunięta jest w cień przez Maryję, która powiada po prostu, kiedy Anioł zwiastuje Jej, te bę-