podstawę ustalać strategii własnej pracy. Ustaląjąc sobie cel, powinniśmy pamiętać nie tylko o tym, aby był on możliwy do osiągnięcia, ale także o tym, aby można go było „zmierzyć”. Chodzi o to, aby po pewnym okresie pracy móc stwierdzić, czy nasz cel został osiągnięty, ewentualnie, czy przybliżyliśmy się do niego. Cele, które nie są czytelne i jasno postawione, nie będą właściwie porządkować naszych oddziaływań terapeutycznych. Przykładowo, jeżeli naszym celem jest poprawienie zdolności manipulacyjnych dziecka, to winniśmy rozumieć ten cel na przykład jako nauczenie dziecka pięciu schematów działań. Jeżeli pracujemy nad poprawą zdolności widzenia, to rozumiemy przez nią zdolność dziecka do przyglądania się pokazywanemu przedmiotowi na przykład przez pięć sekund. Być może, aby to osiągnąć, będziemy potrzebowali kilku miesięcy.
Każdy cel strategiczny możemy rozbić na drobniejsze kroczki, czyli na poszczególne cele szczegółowe. Trzymając się ostatniego przykładu, pierwszym celem szczegółowym będzie wodzenie oczami za źródłem światła po linii pionowej, następnym wodzenie za źródłem światła po liniach krzywych itd. Początkowo będziemy robili to w ciemni, a później przy normalnym świetle. Pierwszymi przedmiotami, na jakie spojrzy dziecko, będą przedmioty fluoryzujące w świetle nadfioletowym, i dopiero na końcu zdołamy utrzymać uwagę dziecka na przedmiocie pokazywanym w świetle dziennym aż przez pięć sekund.
W zasadzie powinniśmy tak organizować terapię, aby móc zrealizować wszystkie postawione cele. Nie oznacza to, że do realizacji celu musi dojść szybko. Znamy przykład dziecka, które przez kilka lat uczone było samodzielnego posługiwania się łyżką. Obserwowaliśmy to dziecko z zapartym tchem. Każdy ruch wykonywany był z dużym namysłem. Widać było pracę nauczyciela nad każdym, nawet najdrobniejszym szczegółem.
Jak bardzo ten nauczyciel musiał być przekonany, że cel, który sobie postawił, jest słuszny. Mógł on przecież uczyć to dziecko zupełnie innych rzeczy. Jeżeli robił cokolwiek innego, to tylko po to, aby osiągnąć następny drobny kroczek w nauce samodzielnego jedzenia.
Myślę, że w tej sytuacji, w wypadku tego konkretnego ucznia, praca ta miała głęboki sens; aby to zrozumieć, trzeba było zobaczyć, jak bardzo dumne było to dziecko, gdy mogło nareszcie usiąść przy stole dla dzieci samodzielnie jedzących.
Nietrafny wybór celu terapii nie jest jeszcze błędem. Błędem jest upieranie się przy swoim wyborze. Dlatego powinniśmy umieć uzasadnić każdy cel. Ciągle warto się pytać, dlaczego robię akurat to, a nie coś innego. Raz obrany cel nie jest żadną świętością. Choć powinniśmy go tak wybrać, aby móc zrealizować go do końca, to po pewnym czasie może się to okazać niemożliwe. Weryfikujemy wówczas swoją strategię postępowania z dzieckiem i starannie wybieramy nowy cel pracy. W toku pracy