zoficzny pragmatyzm połączony z rozczarowaniem do polityki — także i dzisiaj odgrywają bardzo istotną rolę. Jest jednak pewien wzgląd, który sprawia, iż Państwo Boże wyraźnie odstaje od współczesności. Popularność tego tekstu w niemałej mierze wynika z krystalicznej klarowności argumentów Beckera oraz urzekającej elegancji jego prozy, a nie są to cechy charakterystyczne dla dzisiejszych prac naukowych. W rzeczy samej często wypowiadane były krytyczne opinie, że z formalnego punktu widzenia Państwo Boże najbardziej przypomina próbkę osiemnastowiecznej „historii filozofującej historii”, że zatem daje wyraz temu samemu „historycznemu pesymizmowi”, od którego powinien się był powstrzymywać, budując swój wywód1. Jeśli uwzględnić wolteriański aspekt Beckera, można przypuszczać, że Beckerowi bardzo by pochlebił zarzut, iż jest philosophe manąue. Na egzemplarzu pierwszego wydania Państwa Bożego Becker wpisał dedykację dla przyjaciela: JZ pewnością nie jest to historia. Mam nadzieję, iż to jest filozofia, jeśli bowiem nie, trzeba uznać, że to zwid: a może odróżnianie jednej od drugiej to nadmierna dro-biazgowość?”2. Jakiekolwiek jest źródło tego szczególnego promieniowania Państwa Bożego osiemnastowiecznych filozofów, wydaje się, że jeszcze bardzo długo będzie to książka inspirująca i urzekająca czytelników.
ROZDZIALI
Przesąd, podobnie jak wiele innych nawyków myślowych, łatwo traci swoją moc, kiedy zamiast schlebiać naszej próżności, zaczyna się jej przeciwstawiać.
GOETHE
I
Jak większość ludzi pielęgnuję w sobie pewne przeświadczenia, które uważam za słuszne, ponieważ moim zdaniem logicznie wypływają ze znanych i oczywistych faktów. Zawsze czuję się zakłopotany, kiedy się okazuje, że ktoś z bliskich przyjaciół odrzuca to czy inne moje przekonanie, i to nawet wówczas, kiedy już przedstawiłem mu wszystkie istotne argumenty oraz kilkakrotnie, specjalnie dla niego, krok po kroku odtworzyłem tok mojego rozumowania, co powinno wystarczyć każdemu racjonalnemu umysłowi. Może się zdarzyć (i, w gruncie rzeczy, dzieje się tak prawie zawsze), że nie potrafi on odeprzeć moich argumentów. To bez znaczenia. Przekonany, wbrew swojej woli, trwa przy własnym zdaniu; a ja wtedy sobie uświadamiam, że jego umysł, niestety, nie jest całkowicie otwarty. Jakaś przewrotność, jakieś głęboko zakorzenione uprzedzenie czy nieuświadomione przedzałożenie nie pozwala mu dostrzec prawdy.
Z łatwością jednak wybaczam mojemu przyjacielowi uprze-
17
Klasyczną prezentaqę tego aspektu myśli osiemnastowiecznej stanowi praca H. Vyverberga Historical Pessimism in the French Enlightenment. Cambridge Mass. 1958.
s Cyt za: C. Watkins Smith, Carl Becker: on History and the Climate o/Opinion. Ithaca 1956, s. 212.